Grudzień to idealny czas na różne podsumowania i wnioski, a dla niektórych także postanowienia na Nowy Rok, czyli symboliczne nowe otwarcie (choć, jak wiadomo, z tymi postanowieniami to bywa bardzo różnie 😉 ).
My też pozamykaliśmy trochę tematów, zakończyliśmy sezon 2025 i przygotowujemy się na kolejny rok, by zapewnić Wam wspaniałe WIELKIE GRECKIE WAKACJE wiosną, latem i jesienią 2026 roku. Swoją drogą, jeśli będziecie mieć trochę czasu w tym okołoświątecznym okresie, może warto zaplanować jakieś greckie przygody, można o tutaj:
Dosłownie kilka dni temu rozstrzygnęliśmy konkurs:
„Moje Wielkie Greckie Wakacje nauczyły mnie…”
w którym nasi Klienci mogli przesyłać swoje powakacyjne opinie zaklęte w 250 znakach. Wyniki już ogłosiliśmy, ostatecznie wygrał Pan Michał Zadworny, udzielając odpowiedzi:
Moje Wielkie Greckie Wakacje nauczyły mnie… że uśmiech jest wspólnym językiem, a Grecy mówią nim biegle.
Można sobie to sprawdzić także TUTAJ
Musimy jednak Wam się do czegoś przyznać.
Tym razem decyzja o tym, kto ma wygrać, była arcytrudna. Wspaniałych, interesujących i nietuzinkowych odpowiedzi było tak wiele, że rozważaliśmy kilka dni co zrobić. Nie obyło się od wzruszeń i zachwytów oraz wielu zaskoczeń. Jesteśmy poruszeni i zbudowani tym, jak wiele wspaniałych wspomnień, przeżyć i przemyśleń macie po Waszych greckich wyprawach. Nie mogliśmy nagrodzić Was wszystkich, chcemy więc w inny sposób podzielić się tym ze światem. Waszą radością, opiniami oraz naszym zachwytem, wyróżnić Was i… podziękować.
Wasze odpowiedzi motywują nas do dalszej pracy, bo Grecja, to nie tylko wakacje. Okazuje się, że to dla Was o wiele, wiele więcej.
Czego uczą Wielkie Greckie Wakacje
Zacznijmy od tego, że dostaliśmy tysiące odpowiedzi. Bardzo, bardzo wiele z nich się powtarzało, co dało nam ogólny obraz tego, z jakimi wrażeniami wracacie do domu, co czujecie, czym jest właściwe dla Was ten czas spędzony w Grecji i czego ta Grecja Was… uczy. O tak! Nie od dziś wiadomo, że PODRÓŻE KSZTAŁCĄ, a nauki, które pobraliście na greckich drogach, są naprawdę wyjątkowe, piękne i, naszym zdaniem, ponadczasowe i bezcenne.
Kilka lekcji ogólnych (dla tych, co lubią na skróty)
Na początek TOP 10 najfajniejszych i często powtarzających się odpowiedzi:
- Grecja uczy, że trzeba zwolnić. Odłożyć na bok zegarek, nie myśleć o pracy. Po prostu cieszyć się chwilą i patrzeć na życie, siebie i innych z dystansem.
- Grecja uczy, jak żyć bardziej w rytmie SIGA-SIGA. Doceniać mijające momenty, napotkanych ludzi i widoki naokoło. Być uważnym i skupionym na radości tu i teraz.
- Grecja uczy otwartości na inność — kulturę, mentalność, religię i kuchnię, tradycję, ludzi. Świat jest fascynujący i niesamowity.
- Grecja uczy, że warto podróżować. Podróż to moc, nauka i mądrość. Że warto podjąć decyzje, odważyć się, zobaczyć inną część świata, pokonać własne lęki i ograniczenia. I że w tej kwestii nie liczy się wiek.
- Grecja uczy, że warto zainwestować w naukę języków, niezależnie od momentu i miejsca, w którym jesteśmy. To po prostu coś, co zawsze się przydaje.
- Grecja uczy, że w życiu naprawdę liczą się proste wartości, o których często zapominamy, goniąc za niedoścignionym — rodzina, odpoczynek, czas, cierpliwość i spokój i miłość.
- Grecja uczy, że uśmiech, życzliwość i serdeczność mają ogromną moc i są absolutnie bezcenne.
- Grecja uczy, że czasami warto się zgubić, żeby odnaleźć siebie.
- Grecja uczy, że warto być pokornym wobec wielkości świata, piękna, które kryją w sobie niektóre miejsca, ogromu wieków historii i zdarzeń, które już za nami.
- Grecja uczy… Grecji! To kraj cudownej pogody, słońca, pięknego morza, wielowiekowej historii, wspaniałych zabytków i zapierającej dech w piersiach przyrody i najlepszej kuchni świata. Można się zakochać.
BONUS: Grecja uczy, że krem z filtrem i nakrycie głowy są absolutnie, absolutnie konieczne!
Kilka lekcji szczegółowych (dla cierpliwych i wnikliwych)
Wiele, naprawdę wiele Waszych odpowiedzi nas ujęło i złapało za serce. Są też takie, z którymi mocno się utożsamiamy — mamy podobne przeżycia, wspomnienia lub przemyślenia. Przytoczymy tutaj jedynie kilka (wierzcie nam, wybór był bardzo trudny!) Za wszystkie raz jeszcze — dziękujemy.
Moje Wielkie Greckie Wakacje nauczyły mnie…
…że podróże to nie tylko poznawanie nowych miejsc, ale przede wszystkim spotkania z ludźmi i kulturą. Zrozumiałam, że czas może płynąć inaczej – wolniej, spokojniej, w rytmie cykad i fal rozbijających się o brzeg. Grecja pokazała mi, że historia i teraźniejszość mogą współistnieć obok siebie – ruiny starożytnych świątyń i nowoczesne miasteczka tworzą jedną, spójną opowieść.
Paweł
Wylot na Kretę z Katowic, Hotel Gouves Waterpark Holiday Resort
…że najlepszą mapą jest intuicja, a najciekawsze miejsca znajdują się poza utartymi szlakami. Nauczyły mnie również, że w życiu warto spontanicznie rezygnować z planów, bo to właśnie wtedy dzieje się prawdziwa magia. Uświadomiłem sobie, że prawdziwa wolność to brak planu i otwarty umysł na to, co przyniesie kolejny dzień.
Arkadiusz
Wylot na Cypr z Poznania, Hotel Anastasia Beach
..że prawdziwe szczęście kryje się w prostych chwilach — zapachu oliwek, smaku świeżej pomarańczy i rozmowie z nieznajomym, który staje się przyjacielem. Nauczyłam się też, że największe przygody nie muszą być daleko od plaży — wystarczy koc, piasek, śmiech dwójki małych dzieci i obecność męża, by zwykły dzień zamienił się w bezcenny skarb rodzinnych wspomnień.
Lucyna
Wylot na Zakynthos z Warszawy, Hotel Alykanas Beach
Moje wielkie greckie wakacje nauczyły mnie, że prawdziwy spokój znajduje się gdzieś między zapachem oliwek, smakiem świeżej fety a zachodem słońca nad Morzem Egejskim. Nauczyły mnie też, że szczęście to nie wielkie rzeczy, ale drobne momenty – rozmowy z uśmiechniętymi Grekami, powolne spacery po urokliwych uliczkach i uczucie wolności, gdy wiatr łapie Cię na pokładzie promu między wyspami! Grecja pokazała mi, że warto żyć trochę wolniej, z większym apetytem na życie i z sercem otwartym jak drzwi tawerny o zmierzchu.
Monika
Wylot na Kos z Gdańska, Hotel Mitsis Selection Blue Domes
…że szczęście nie zawsze krzyczy — czasem szepcze, między jednym krokiem po rozgrzanym piasku a drugim łykiem mocnej, greckiej kawy. Nauczyły mnie, że można znów poczuć siebie w zachodach słońca, które rozlewają się po niebie jak płynne złoto, i że w cieniu drzew oliwnych można odnaleźć spokój, o którym się zapomniało. Grecja dała mi coś więcej niż słońce i morze — dała mi przestrzeń, by oddychać głęboko, śmiać się bez powodu i pokochać świat na nowo. A może po prostu przypomniała mi, że wszystko, co najpiękniejsze, dzieje się wtedy, gdy jesteśmy obecni – naprawdę.
Marzena
Wylot na Kos z Katowic, Hotel Kipriotis Village Resort
…jak można dobrze i przyjemnie odpoczywać, poznając piękno, kulturę i historię innych kultur, narodów. Uruchomiły ciekawość i chęć dalszego poznawania i zwiedzania.
Jerzy
Wylot na Kretę Wschodnią z Gdańska, Hotel Elounda Residence & Waterpark
…że w ciszy fal potrafi zmieścić się więcej mądrości niż w niejednej bibliotece, a oliwka zjedzona o świcie może być ważniejsza niż tysiąc poradników o szczęściu.
Bartosz
Wylot na Korfu z Gdańska, Hotel Alkyon Beach
…że czas płynie inaczej gdyż przestaniesz go gonić. Wśród cykad, oliwek i rozmów z ludźmi, którzy nie spieszą się nawet do zachodu słońca. Zrozumieliśmy, że prawdziwy luksus to spokój. Nauczyliśmy się oddychać głębiej, śmiać się częściej i doceniać proste chwile; jak kawa na tarasie z widokiem na morze.
Tomek i Dominika
Wylot na Kretę Wschodnią z Krakowa, Hotel Kakkos Bay

…że podróże są najlepszym nauczycielem, a Kreta – największa z greckich wysp – potrafi otworzyć oczy na sprawy, których na co dzień nie zauważamy. Na początku myślałem, że to będzie zwykły wyjazd: plaża, hotel, słońce i kilka zdjęć do albumu. Ale Kreta od pierwszego dnia pokazała mi, że „zwykłe” wakacje mogą zmienić spojrzenie na świat.
Pierwsza lekcja przyszła już podczas spaceru po wąskich uliczkach starego miasta w Rethymno. Tam, gdzie kamienne mury pamiętają Wenecjan i Turków, a zapach świeżo mielonej kawy miesza się z aromatem oliwek i oregano. Nauczyłem się, że historia nie jest tylko w podręczniku – ona oddycha w każdym kamieniu i w każdym uśmiechu Greka, który zaprasza do swojej tawerny.
Druga lekcja – cierpliwość i spokój. Grecy nigdzie się nie spieszą. Zamówisz kawę? Poczekasz. Chcesz rachunek? Też poczekasz. Ale za to dostaniesz coś cenniejszego niż szybkość – uśmiech, rozmowę, chwilę oddechu. Zrozumiałem, że nie zawsze trzeba biec. Czasem lepiej usiąść, popatrzeć na morze i pozwolić, żeby dzień płynął swoim rytmem.
Trzecia lekcja – siła natury. Kreta to nie tylko plaże, ale też góry, wąwozy, wiatry znad Libii i oliwne gaje ciągnące się po horyzont. W Samarii czy na lagunie Balos poczułem, że człowiek jest tylko gościem w świecie natury, a prawdziwe piękno nie wymaga filtrów w telefonie.
Czwarta lekcja – smak prostoty. Grecka sałatka, kawałek sera feta, świeży chleb i oliwa – i nagle okazuje się, że to uczta lepsza niż niejedna kolacja w eleganckiej restauracji. Nauczyłem się, że nie potrzeba wiele, żeby być szczęśliwym.
I wreszcie piąta lekcja – rodzina. Jadąc tam z najbliższymi, zrozumiałem, że podróżowanie nabiera sensu dopiero wtedy, gdy dzielisz swoje wrażenia, kiedy razem śmiejesz się z drobnych przygód, kiedy wspólnie szukasz cienia pod palmą albo walczysz z wózkiem na krętej, kamiennej uliczce.
Dlatego moje wielkie greckie wakacje nauczyły mnie, że warto zwolnić, chłonąć życie wszystkimi zmysłami, doceniać prostotę i dbać o tych, z którymi idziemy przez świat.
Bo Kreta nie jest tylko wyspą na mapie. To wyspa, która zostaje w sercu.
Bartosz
Wylot na Kretę Zachodnią z Warszawy, Hotel Minos Mare Royal
…że czasem trzeba odłożyć na bok wszystkie listy zadań, pośpiech i codzienny chaos, aby naprawdę usłyszeć siebie. Siedząc na plaży nad Morzem Egejskim, czułam, jak każdy oddech napełnia mnie spokojem, jak fale obmywają nie tylko brzeg, ale i moje zmęczenie. Po raz pierwszy od bardzo dawna naprawdę odpoczęłam – nie udawałam, że odpoczywam, nie myślałam o tym, co muszę zrobić jutro, za tydzień, za miesiąc. Byłam tu i teraz, w pełni obecna, otoczona ciepłem greckiego słońca i bliskością morza, które zdawało się mówić: „pozwól sobie na prostotę”. Ta prostota była we wszystkim – w życzliwym uśmiechu starszego mężczyzny sprzedającego owoce w lokalnym sklepie, w śmiechu dzieci bawiących się na plaży, w dźwięku języka, którego nie rozumiałam, a który i tak koił. Zrozumiałam, że nie trzeba wielkich rzeczy, by czuć się szczęśliwą. Wystarczy filiżanka greckiej kawy o poranku, soczysta brzoskwinia, która smakuje słońcem, albo kolacja w tawernie, gdzie stoliki stoją na piasku, a zapach świeżych owoców morza miesza się z aromatem ziół. Jedząc te proste, a jednocześnie tak pełne smaku potrawy, nauczyłam się zwalniać – smakować, a nie tylko jeść, cieszyć się każdym kęsem, zamiast pochłaniać posiłek w biegu.
Były dni, kiedy spacerowałam brzegiem morza bez celu, zbierając muszelki jak dziecko. Były wieczory, kiedy siedziałam i patrzyłam, jak słońce chowa się za Olimpem, a góry toną w różowym świetle. Ten widok – morze i góry, dwa potężne żywioły tak blisko siebie – stał się dla mnie symbolem równowagi. Zrozumiałam, że nie muszę wybierać pomiędzy stabilnością a wolnością, spokojem a pasją. Mogę mieć jedno i drugie, tak jak Grecja ma swoje morze i góry – splecione, obecne obok siebie, piękne w swojej różnorodności.
Największe wrażenie zrobiły na mnie Meteory – klasztory zawieszone wysoko na skałach, gdzie cisza ma swój własny głos. Spacerując tam, czułam się maleńka wobec historii i potęgi natury, a jednocześnie niezwykle spokojna. Ta cisza krzyczała, ale w najpiękniejszy sposób – przypominała, że nie wszystko trzeba zagłuszać słowami, że czasem najlepsze odpowiedzi przychodzą, gdy się zatrzymamy i pozwolimy sobie usłyszeć własne myśli.
Wróciłam z Grecji z poczuciem, że slow life nie jest modą ani teorią z książek, tylko czymś, co naprawdę można przeżyć. Tam każdy dzień płynął inaczej – wolniej, łagodniej, w rytmie natury, a nie zegarka. Odkryłam, że życie nie musi być nieustannym sprintem, że spacer bez celu może być bardziej wartościowy niż kolejny punkt w kalendarzu. I że czasem największym luksusem jest po prostu obecność – w miejscu, w chwili, w rozmowie.
Moje Wielkie Greckie Wakacje nauczyły mnie, że szczęście nie jest czymś odległym ani skomplikowanym. Jest w prostocie, w życzliwości, w smaku dojrzałego arbuza, w zapachu morza, w ciszy klasztornych murów i w zachodzącym słońcu, które każdego dnia maluje niebo inaczej. Nauczyły mnie, że życie jest piękniejsze, gdy płynie wolniej, a ja mam prawo pozwolić sobie na ten wolniejszy rytm.
Magdalena
Wylot na Riwierę Olimpu z Katowic, Hotel Sun Beach Platamonas
…że prawdziwa magia podróży tkwi w przeżywaniu chwil, a nie tylko w odwiedzaniu nowych miejsc. To był czas, kiedy mogłam zatrzymać się na moment i naprawdę docenić piękno świata – od słońca odbijającego się w turkusowej wodzie, po spokojne wieczory spędzone przy rozmowach i śmiechu. Zrozumiałam, że podróże uczą otwartości na ludzi, kultury i zwyczaje, a także pozwalają spojrzeć na życie z zupełnie innej perspektywy. Te wakacje przypomniały mi, że warto kolekcjonować wspomnienia, a nie rzeczy, bo to właśnie one zostają z nami na zawsze i sprawiają, że serce bije mocniej.
Jarosław
Wylot na Cypr z Katowic, Hotel Maris Grand Aquapark
…że jeszcze istnieją kraje, w których uśmiech drugiego człowieka, przywitanie, radość w trakcie mijania się na ulicy jest na porządku dziennym … Uprzejmość lokalnych ludzi pokazuje, że świat nadal jest piękny. I prócz cudownych zielonych widoków, lazurowych wodach, pięknie przyozdobionych kościołach oraz niezapomnianych widokach człowiek może nadal zobaczyć drugiego człowieka, który nie jest mu wilkiem, a drugą przyjazną duszą. I chodź drugi człowiek może być mu obcy, to radość w oczach i uśmiech przy przywitaniu sprawiają, że nie tylko chce się wracać do takiego kraju z powodu piękności przyrody, a piękności ludzi, którzy tam mieszkają i tworzą ten piękny klimat.
Patrycja
Wylot na Korfu z Warszawy, Hotel Mitsis Messonghi
…że szczęście ma kolor błękitu i smak mousaki. W codziennej gonitwie nie zdajemy sobie sprawy, jak niewiele potrzeba nam do szczęścia. Obserwując Greków, nauczyłam się cieszyć małymi rzeczami, które zauważyłam, stosując się do ich „siga-siga”. Chyba nigdy nie odpoczęłam tak, jak na Kefalonii, gdzie nie było deadline’ów, telefonów, maili. Rytm dnia wyznaczały wschody i zachody słońca, spotkania z lokalną społecznością i długie rozmowy przy greckich potrawach. To wszystko pozwoliło mi dostrzec, że to, co jest najważniejsze, mamy w zasięgu ręki i wystarczy tylko zwolnić, by to docenić.
Anna
Wylot na Kefalonię z Katowic, Hotel Remetzo
…że szczęście kryje się w prostych chwilach – w tańcu pod gwiazdami przy dźwiękach bouzouki, że walizkę zawsze warto pakować lżej – bo wraca się z nią cięższą o oliwę, przyprawy i milion wspomnień. Ale przede wszystkim odkryłam, że w Grecji czas płynie inaczej – wolniej, piękniej i zawsze w rytmie radości. w smaku świeżej oliwy i soczystych pomarańczy, w rozmowach z uśmiechniętymi ludźmi, którzy traktują cię jak przyjaciela, a nie turystę. Słońce na Krecie potrafi rozgrzać nie tylko skórę, ale i duszę, a morze ma magiczną moc zmywania codziennych trosk. Najbardziej jednak nauczyły mnie, że warto zatrzymać się, odetchnąć i po prostu cieszyć się chwilą – bo to właśnie wtedy powstają wspomnienia, które zostają z nami na zawsze. Grecja to nie tylko kraj, ale kraina magii, w której zwykły spacer może zamienić się w opowieść, a każdy dzień staje się własną, niepowtarzalną grecką mitologią – pisaną sercem i wspomnieniami.
Weronika
Wylot na Kretę Zachodnią z Katowic, Hotel Galini Palace Resort
…że podróże to najpiękniejsza inwestycja: w uśmiechy, nowe doświadczenia i wspomnienia, które są najcenniejszym skarbem — bo nie da się ich nam odebrać i już zawsze pozostają z nami. Grecja zapisała w mojej pamięci rozdział pełen słońca i barw. To była moja pierwsza podróż zagraniczna, która otworzyła mi serce na kolejne doświadczenia i pokazała, że świat ma przede mną jeszcze tyle piękna do odkrycia.
Malwina
Wylot na Zakynthos z Warszawy, Hotel Caretta Beach Resort & Waterpark
…że życie to nie wyścig, w którym liczy się tempo i wynik, a podróż, w której warto czasem zwolnić i dostrzec to, co na co dzień wydaje się oczywiste i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Nauczyły mnie dostrzegać piękno w drobnych chwilach takich jak spacer przy zachodzie słońca, szum fal czy ciepły uśmiech nieznajomego na ulicy, pokazały mi radość, która nie potrzebuje drogich rzeczy, a rodzi się w codziennych małych gestach. Dały mi do zrozumienia, że prawdziwa wartość człowieka nie tkwi w tym, co ma, ale w tym, jaki jest i jak traktuje innych. Były to moje pierwsze wakacje, wiele z nich wyniosłam, zrozumiałam, że wdzięczność potrafi zmienić zwykle momenty w najcenniejsze wspomnienia. Teraz wiem, że szczęście nie mieszka w rzeczach, lecz w ludziach i chwilach, w radości dzielonej z drugą osobą, nie jest miejscem a sposobem patrzenia na życie i umiejętnością bycia „tu i teraz”.
Kaja
Wylot na Zakynthos z Warszawy, Hotel Mirage Bleu Resort
…że szczęście smakuje jak świeża oliwa, pachnie jak rozgrzane słońcem morze i brzmi jak śmiech ludzi, którzy nigdzie się nie spieszą.
Kinga
Wylot na Korfu z Katowic, Hotel Laguna Holiday Resort
…że prawdziwe cuda zaczynają się dopiero wtedy, gdy z ciekawością skręcasz w pierwszą nieznaną uliczkę i przestajesz pytać mapy o pozwolenie. Nauczyłam się, że świat najlepiej poznaje się poza utartym szlakiem, gdzie zamiast tłumów czekają niezapomniane smaki, dźwięki i widoki. To właśnie tam, na uboczu, wakacje zamieniają się w opowieść, a każdy łyk, dźwięk i spojrzenie zostaje pamięci. Można wtedy zrozumieć, że greckie epicko zaczyna się od odważnego „chodźmy tędy”…
Justyna
Wylot na Rodos z Poznania, Hotel Kiotari Miraluna
… że życie, które mamy, jest wszystkim, co mam. Stoję tu, na piasku, otulona wiatrem i słońcem, i czuję coś, co trudno ubrać w słowa… Żyjemy w świecie, który uczy nas odkładania życia na później. „Jeszcze chwilę”, „jeszcze trochę poczekaj”… A ja mówię: NIE. Życie dzieje się w tej sekundzie, gdy słońce ogrzewa Twoją skórę, a wiatr bawi się Twoją chustką. W tej chwili, gdy oddychasz, gdy czujesz, gdy jesteś.
Anna
Wylot na Peloponez z Katowic, Hotel Sunrise Village Beach
…że czasem trzeba się zgubić w wąskich uliczkach nieznanego miasta, by odnaleźć siebie – spokojniejszego, prostszego, obecnego tu i teraz.
Paweł
Wylot na Rodos z Katowic, Hotel Olive Garden
… samodzielności. Pokazały, że jestem silna, odważna, że sobie zawsze poradzę. Że jestem wartościową osobą. Mam 44 lata i to była moja pierwsza podróż samolotem, pierwszy raz na lotnisku, pierwszy raz w obcym kraju nie znając języka. Z Grecosem się udało! I to na pewno nie będą ostatnie Moje Greckie Wakacje ! Dzięki!
Iwona
Wylot na Cypr z Katowic, Hotel Toxotis












