Rodos to jedna z najliczniej odwiedzanych przez turystów greckich wysp, mogąca pochwalić się imponującą liczbą słonecznych dni w roku (aż 300!). To także największa wyspa Archipelagu Dodekanez, a zarazem jedna z największych wysp greckich. Kusi urokliwymi zakątkami, przepięknymi plażami, wspaniałym morzem i niesamowitą historią.
Niezwykłe, unikalne i monumentalne miasto Rodos przyciąga uwagę i zdecydowanie zasługuje na to, by na zwiedzanie poświęcić kilka godzin. Idealne są godziny wieczorne — miasto nigdy nie śpi, powietrze nie jest tak rozpalone i można załapać się na niezapomniane widoki podczas zachodu słońca. To co, idziemy na wycieczkę?
Gdzie ten Kolos, czyli Port Mandraki
Mandraki to najstarszy port na wyspie Rodos. Powstał w 408 roku p.n.e. i od tamtej pory nieprzerwanie pełni swoją funkcję witając tysiące statków i promów i opierając się wzburzonym morskim falom. Swoją nazwę wziął od słowa „mandra” oznaczającego zagrodę dla owiec. Pozostaje tajemnicą, dlaczego właśnie tak nazwano to miejsce — bez wątpienia jest ono jednak niezwykle ważne z punktu widzenia transportu, przemysłu i ruchu turystycznego.
Zarówno za dnia, jak i w nocy port jest pełen turystów z całego świata, to jedno z ulubionych i niezwykle widowiskowych miejsc do spacerowania. Wszystkich, którzy przypływają na wyspę statkiem, witają łania i jeleń — symbolicznie nawiązujące do herbu Rodos. To właśnie tutaj stał słynny posąg Heliosa, boga słońca, czyli Kolos Rodyjski, uznawany za jeden z siedmiu cudów świata antycznego.
Wielu twierdzi, że to mit, że taki posąg nigdy nie istniał. Jednak historia wyraźnie wskazuje czas, miejsce i autora niesamowitej rzeźby. Był nim bardzo ambitny rzeźbiarz z Lindos — Chares, który na wykonanie Kolosa poświęcił aż 12 lat swojego życia (294-282 p.n.e.). Nie tylko nie przyniosły mu one zasłużonej sławy, ale doprowadziły do bankructwa i ostatecznie do rozpaczy. Budowa Heliosa, patrona wyspy słońca, przedłużała się w nieskończoność i napotykała wiele przeszkód. Koszty rosły. Ostatecznie jednak powstał. Ogromny posąg mężczyzny w rozkroku, na 10-metrowych nogach-postumentach zanurzonych w wodzie. Musiał robić piorunujące wrażenie na wszystkich statkach, które przypływały do portu. Sam kolos miał aż 30 metrów, tworzyły go tony żelaznego szkieletu, glina i kamienie, z wierzchu obłożono go brązem, na głowie miał wspaniałą koronę, a w miejscu oczu umieszczono szlachetne kamienie. 12 lat pracy, ogromne nakłady materiałów, pracy i pieniędzy, a już 56 lat później po kolosie właściwie nie został ślad. Co się stało? W 227 r. p.n.e. wystąpiło tak silne, a przecież nierzadkie w tych rejonach, trzęsienie ziemi, że rzeźba posypała się i runęła do morza. Być może problem tkwił z konstrukcji, która korodowała, a glina okazała się budulcem zbyt wątłym i nieodpornym na silne wstrząsy.
Dziś charakterystyczne dla portu Mandraki są właśnie posągi jelenia i łani na wysokich postumentach, Fort św. Mikołaja z XV w. pełniący funkcję latarni morskiej, katedra Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, która znajduje się tuż przy porcie oraz liczne, kolorowe łódeczki kołyszące się na błękitnych falach. Całość zachwyca i pozostaje w pamięci na długo.
Wzgórze Monte Smith — Akropol Rodyjski
Oczywiście każde większe, greckie miasto miało swój Akropol. Nie może być inaczej także w przypadku tak ważnego miasta jak Rodos. Starożytny Akropol Rodyjski znajdował się w zachodniej części miasta, na wzgórzu Monte Smith. Znajdowały się tu obiekty sakralne, oraz różnego rodzaju budynki publiczne umiejscowione tarasowo.
Zobaczysz tu odnowiony stadion z marmurowym amfiteatrem, ruiny świątyni świętego Apollina oraz całkowicie oszałamiający widok z punktu widokowego. Oczaruje Cię błękit Morza Egejskiego oblewającego zachodni brzeg, lazur Morza Śródziemnego z drugiej strony wyspy, spektakularna panorama miasta Rodos i górzyste wybrzeże Azji Mniejszej.
Miasto Rodos — średniowieczna perła
Ostatni punkt naszej wycieczki to miasto Rodos. Opisywane we wszystkich szanujących się podróżniczych blogach, obfotografowane na milion sposobów, otwiera swoje bramy także dla Ciebie. Spacer po tym zachwycającym miejscu jest zdecydowanie najważniejszym punktem naszej wieczornej wyprawy.
Trudno znaleźć nowe, unikalne słowa, by dokładnie opisać urok i niesamowite, historyczne znaczenie tego miejsca. Łatwiej po prostu skupić się na faktach. Skupmy się więc najpierw na nich.
Spacer po średniowiecznym mieście z łatwością przeniesie nas w czasy rycerzy i słynnych Joannitów — bardzo bogatego, jak na tamte czasy, zakonu rycerskiego. Miasto, samo w sobie będące zabytkiem, jest jednocześnie zbiorem tak wielu ważnych, zabytkowych miejsc, że w roku 1988 wpisano je na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zostało założone w 408 r. p.n.e. przez Greków i stało się jednym z najważniejszych centrów kulturalnych i handlowych na wyspie i w jej okolicach. W VII wieku miasto zajęli Arabowie, później Turkowie Seldżuccy.
Zakon Joannitów przejął miasto w 1309 roku i to za ich panowania powstały liczne fortyfikacje. W XVI wieku miasto Rodos dostało się w ręce Turcji. Dopiero po wojnie włosko-tureckiej (1911-1912) miasto znalazło się pod władzą włoską, wówczas nastąpiła znaczna jego rozbudowa. Niesamowity jest właśnie fakt, że miasto nosi znamiona i przechowuje pozostałości wszystkich tych okresów, dziejów i wpływów. Widać w nim czasy rozkwitu i czasy cierpienia, dawne rany i blizny.
Imponujący zamek rycerski znajduje się w północno-zachodniej części średniowiecznego miasta, ale są także inne zabytki — starożytne, bizantyjskie, włoskie i otomańskie, prawdziwy kalejdoskop wrażeń. Świątynia Afrodyty, szpital Zakonu Krzyżowego (obecnie Muzeum Archeologiczne), Muzeum Bizantyjskie, Arsenał, meczet Suleymana oraz pałac Castellana, kamienne kule, armaty, no i nieprawdopodobne, średniowieczne mury fortyfikacyjne wraz z ogromną fosą.
To miejsce jest absolutnie unikalne na skalę światową. Miasto-skansen, miasto-zabytek, a jednocześnie miejsce, które tu i teraz w tym nowoczesnym, pełnym świateł świecie, tętni życiem o każdej porze dnia i nocy. Można je zupełnie za darmo zwiedzać, oglądać i eksplorować. W tym klimatycznym miejscu naprawdę warto się zgubić, zatracić w jego wąskich, czasami ślepych uliczkach, niczym w kolorowym, ukwieconym labiryncie, zachwycić na licznych placach i podziwiać niekończący się ruch i gwar z perspektywy niewielkiej kawiarenki.
Na wycieczkę zabiorą Cię osoby, które w Grecji mieszkają od lat i znają ją od podszewki. Z wycieczki przywieziesz więc nie tylko piękne zdjęcia, ale także niezapomniane doświadczenia. Nasi piloci i rezydenci, których spotkasz podczas wycieczki, pokażą Ci urokliwe miejsca, opowiedzą ciekawe historie i sprawią, że nie tylko miło spędzisz czas — mamy nadzieję, że zakochasz się w Grecji, tak jak my i jeszcze nie raz tutaj wrócisz!
Wycieczkę lokalną możesz kupić podczas swoich wakacji bezpośrednio u rezydenta.
Cześć! Z wykształcenia jestem filologiem. Uczenie się języków, pisanie i podróże, które pozwalają mi poznawać świat to moje wielkie pasje. Świat jest ogromny, przepiękny i niezmiennie fascynujący. Ponieważ najbardziej kocham morze, uwielbiam podróżować do miejsc, które morzami lub oceanami są otoczone. Grecja jest więc jednym z moich ukochanych zakątków. Widziałam i zachwycałam się niejedną grecką wyspą, wieloma plażami, niezwykłymi zatokami i miastami pełnymi historii. Cieszę się myślą, że jeszcze tak wiele do odkrycia przede mną. Pisanie sprawia mi ogromną przyjemność, a pisanie o morzu i plażowaniu — no cóż, czy może być bardziej idealnie? Jestem także wielką "kino-i-książko-maniaczką", na czytaniu spędzam każdą wolną chwilę. Kocham Bałkany, moje serce wiele razy zostawiłam w Bułgarii, szczególnie na piaszczystych plażach Morza Czarnego. Czerpię energię ze słońca, kocham moją rodzinę i przyjaciół i, co oczywiste — mojego kota.