Peloponez to inaczej „wyspa Pelopsa”. Jest nią oficjalnie od 1896 roku. To właśnie wtedy został otwarty Kanał Koryncki, który odciął Peloponez od reszty kontynentu. Jest to najbardziej wysunięta na południe część Bałkanów i tym samym i Grecji Kontynentalnej. Nam bardziej jest znany jako Półwysep Peloponeski. Jego powierzchnia to ok. 22 tysięcy kilometrów kwadratowych, jest zamieszkały przez ok. 1,1 miliona osób, a jego linie brzegowa to aż 13 676 km! Co więc jest pierwszą, ważną informacją, gdy wybierasz się na Peloponez lub planujesz tam Wielkie Greckie Wakacje? Nie da się go objechać jak np. Zakynthos w jeden dzień! Ba! Tu trzeba dni, tygodni, a nawet, jak w moim przypadku, lat!
Peloponez — kraina cudów
Peloponez to kraina zarówno historyczna, jak i mitologiczna. Według mitologii — Pelops — mityczny władca Peloponezu, objął go w posiadanie po wcześniejszej wygranej w pościgu rydwanami z ówczesnym władcą Oinomausem i ślubie z jedną z jego córek Hippodamei. Ale to nie koniec, jeśli chodzi o mitologię. To właśnie na Peloponezie Herkules wykonał swoje 12 prac, Parys porwał piękną Helenę, a Syzyf po dziś dzień wtacza swój głaz na górę Akrokoryntu! Znajdują się starożytne krainy, takie jak Arkadia, Achaja, Mesenia, Lakonia czy Koryntia.
To właśnie na Peloponezie są też umiejscowione wspaniałe zabytki starożytności — Starożytna Olympia, Lwia brama w Mykenach czy miasteczko bizantyjskie Mistra.
Tutaj też znajdziemy imponujące zabytki i wspaniałe średniowieczne zamki weneckie w miasteczkach Methoni i Koroni, tradycyjne pensjonaty w kamiennych górskich wioskach np. Kalavryta, ale także nowoczesną, luksusową infrastrukturę hotelową, jaką np. jest kompleks Costa Navarino w okolicach miasteczka Pylos.
Jak dojechać na Peloponez?
Na Peloponez dostać się możemy wszelkimi dostępnymi drogami, a więc morską, lądową i powietrzną. Z Polski najwygodniej i najszybciej będzie skorzystać z samolotu i przylecieć na jedno z dwóch międzynarodowych lotnisk w Araxos i Kalamacie. Sam lot trwa ok. 2,30 godziny. I tak np. możemy z Katowic przylecieć bezpośrednio do Kalamaty i korzystać z uroków Peloponezu Południowego, który ma naprawdę wiele do zaoferowania.
W centrum Peloponezu leżą niesamowite i imponujące pasma górskie — Helmos, Parnonas czy Taygetos, którego najwyższy szczyt to Profitis Ilias w tłumaczeniu „Góra Świętego Eliasza” o wysokości 2407 n.p.m. — możemy więc porównać je z polskimi Rysami.
Temperatura na Peloponezie
Będąc więc na Peloponezie, musimy pamiętać, że jesteśmy w górach nad morzem. Oznacza to, że klimat uzależniony jest tu od tego, gdzie się znajdujemy i może się znacznie od siebie różnić. Przykładowo pewnego roku 6 stycznia temperatura w Kalamacie wynosiła w dzień 19,5 stopnia, ale w niedalekiej Kalavrycie, na północy Peloponezu, w paśmie górskim Helmos, był śnieg, a temperatura spadła zdecydowanie poniżej zera. Można było tam korzystać z atrakcji zimowych.
Kwiecień
W kwietniu temperatura oscyluje między 19-25°C w dzień. To piękny moment, w którym kwitnie wiele kwiatów, półwysep rozkwita, a temperatury idealnie nadają się do zwiedzania.
Maj i czerwiec
Temperatury są już typowo letnie i wahają się pomiędzy 24-30°C. Woda w morzu nie jest jeszcze bardzo ciepła, ale można już korzystać z uroków lata.
Lipiec i sierpień
W szczycie sezonu, czyli w lipcu i sierpniu temperatury oscylują wokół 30°C-35°C, więc to idealny czas na Wielkie greckie Wakacje. Noce są ciepłe i idealne na długie spacery po plażach lub miasteczkach.
W lecie temperatury również zależą od miejsca, w którym się znajdujemy — najgoręcej jest na najbardziej wysuniętym na południe przylądku Mani. Aura najbardziej sprzyjająca wypoczynkowi, według mnie znajduje się właśnie na Południowym Peloponezie. Już tłumaczę dlaczego. Województwo Messinia z miastem Kalamata na czele, leżą przy zatoce Meseńskiej i okala je pasmo górskie Taygetos. Sprawia to, że woda jest cieplejsza, wiatr umiarkowany i coś, co jest jak najbardziej pożądane to gwarancja słonecznej pogody. Od czerwca do września temperatura powietrza wynosi średnio 28℃-32℃, a wody 19℃-21℃. Wszystko to sprawia, że urlop będzie obfitował w piękne i słoneczne dni, co pozwoli nam z pewnością załadować nasze baterie słoneczne na bardzo długi czas!
Wrzesień, październik, listopad
To bardzo przyjemne miesiące, ciepłe, ale już nie upalne. Wieczory przychodzą szybciej, są rześkie i przynoszą ukojenie po ciepłych dniach, a woda w morzu nadal jest przyjemna i zachęca do kąpieli. Temperatury są nadal wysokie i słońce grzeje mocno, oscylują w okolicach 26°C. To czas zbirów oliwek.
Grudzień-marzec
Zimą, czyli od grudnia do lutego półwysep nadal zachwyca widokami i nadaje się do wycieczek pieszych. W górach i górskich wioskach leży śnieg, w dolinach bywa całkiem ciepło. Przyjemne miesiące na zwiedzanie Peloponezu bez tłumów.
Z czego słynie Peloponez?
Na Peloponezie możemy w pigułce zobaczyć historię Grecji, począwszy od czasów antycznych, poprzez panowanie Rzymian, Wenecjan, aż po Inwazję Osmańską i nowożytną historię formowania się państwa greckiego. Peloponez to raj dla miłośników przyrody. Wszechobecne szlaki górskie, wodospady, czy urokliwe zatoczki, to miejsca o szczególnym pięknie, które dostarczą niesamowitych widoków i wspaniałych przeżyć.
Peloponez nazywany jest także „ojczyzną” drzewa oliwnego.
Wszystkim nam znane są oliwki Kalamon, popularnie w Polsce nazywane Oliwkami Kalamata. A oliwa pochodząca z regionu Messeni, to jedna z najlepszych jakościowo oliw, uznanych i nagradzanych na całym świecie.
Przepyszne pomarańcze, uprawiane są w regionie Sparty i Argos. W Arkadii wyrabia się ręcznie makarony i trahana, które sprzedawane są w sklepach z tradycyjnymi produktami. W Koryncie skosztujesz słynnej korynckiej rodzynki. Każdy z regionów słynie z lokalnych specjałów i zabierze nas w niesamowitą podróż pośród smaków i aromatów.
Peloponez to miejsce zdecydowanie warte zobaczenia. Liczne zabytki, atrakcje przyrodnicze, a także piękne plaże to idealny przepis na udany urlop! Do wakacji na Peloponezie zachęcam zarówno miłośników historii i mitologii, jak i zwolenników spokojnego wypoczynku w greckiej atmosferze siga siga.
Witam i zapraszam Cię do mojego polsko-greckiego świata! Swój romans z Grecją rozpoczęłam w 1999 roku, kiedy to zaproszenie na Wielkie Greckie Wesele sprawiło, iż pierwszy raz postawiłam swoją nogę na Peloponezie, a dokładniej w Kalamacie. Przyznam szczerze, iż powalił mnie z jednej strony rozmach wesela, a z drugiej jego prostota! Wszyscy goście weselni – czyli ok. 500 osób – bawiło się razem na środku wsi aż do białego rana. Skłamałabym mówiąc, że od razu postanowiłam w Grecji zamieszkać. Sądzę jednak, że to już wtedy zaraziłam się tzw. wirusem Hellady. I tak też przez kilka lat wracałam na Peloponez, przy każdej możliwej okazji – aż wreszcie moja miłość do tego pięknego skrawka ziemi zwyciężyła w 2007 roku. Postawiłam wszystko na jedną kartę – przeprowadziłam się do Kalamaty na stałe i tutaj żyję swoją Wielką Grecką Przygodę! A już od 7 lat przybliżam Grecję klientom Grecosa jako rezydentka.