Kategoria: Podcast
Zapraszamy na dziesiąty odcinek podcastu „Pogadajmy o Grecji”. Mamy nadzieję, że stanie się on dla Ciebie inspiracją do wielu wspaniałych greckich podróży i oczywiście do Twoich Wielkich Greckich Wakacji.

Przeczytaj, oglądaj i posłuchaj!

W dziesiątym (i ostatnim w tej serii!) odcinku podcastu Dorota Wellman i Damian Żurański — nasz rezydent z wieloletnim doświadczeniem, spotykają się na Rodos! O oczy będzie ta rozmowa w pięknych okolicznościach przyrody? O tym, że Grecja to idealny wakacyjny kierunek, niezależnie od wybranego miejsca lub wyspy — wszystkie zachwycają, zaskakują i są stworzone do odpoczynku i złapania oddechu. Piękne plaże, niesamowita przyroda, świetni ludzie i najzdrowsza kuchnia świata. Na każdej wyspie coś innego, na każdej coś oszałamiającego i na swój sposób unikalnego. A Rodos to prawdziwy raj. Wyspę oblewają ciepłe wody Morza Egejskiego, a słońce świeci tutaj 300 dni w roku.

Posłuchaj w jak fajny sposób spędzić wakacje organizowane przez touroperatora. Damian przybliży trochę pracę swoją i swojego zespołu oraz opowie o wyspie. Bez wątpienia ekipa serwisu „Kalimera Grecos”, (czyli piloci, rezydenci i animatorzy) to ogromna wartość dodana do wakacji, którą otrzymuje się w cenie! Duża wiedza rezydentów i pilotów oraz możliwość wypożyczenia auta dają poczucie swobody — mimo że jesteśmy na wakacjach z touroperatorem, sami możemy zadecydować, w jaki sposób je spędzimy — w trybie odpoczynku, czy też w trybie zwiedzania. Tym razem, w pięknym otoczeniu na wyspie Rodos, posłuchamy jego opowieści.

Poniższy tekst jest transkrypcją części dziesiątego odcinka naszego podcastu. Jeśli wolisz od razu posłuchać go lub obejrzeć w całości, przejdź na koniec artykułu, znajdziesz tam video. 🙂 Zapraszamy!

Poznaj Rodos

D. W. Witamy w podcaście Pogadajmy o Grecji. Tym razem jest to podcast wyjazdowy, bo jak Państwo widzą, jesteśmy w pięknej okoliczności przyrody. Odwiedzamy Rodos, Wyspę Słońca i moim zdaniem także Wyspę Wiatru po to, żeby Państwa zachęcić do tego, żeby tę wyspę zobaczyć, odwiedzić, odpocząć tutaj i pobyć. Damian Żurański jest naszym gościem, a właściwie to my jesteśmy u niego w gościach, bo on tutaj na Rodos pełni misję Grecosa i dzięki niemu będziemy bardzo dużo o Rodos wiedzieć. Dzień dobry.

D. Ż. Witam Cię Doroto, witam wszystkich na pięknej wyspie Rodos. O tym wietrze, to ciekawe!

D. W. Ale coś w tym jest, bo przecież część osób przylatuje tutaj, żeby latać.

D. Ż. Dokładnie, na kite’ach. Ponieważ nie ukrywam, że wyspa słynie ze sportów wodnych, z wiatru meltemi i innych i to współpracuje razem i tworzy idealne warunki dla sportowców.

D. W. Na jakich innych destynacjach pracowałeś?

D. Ż. Ogólnie zaczynałem w 2017 roku na Korfu, Kerkirze tak zwanej, bo Grecy tutaj znają te wyspy jako bardziej Kerkira, więc tam spędziłem około półtora roku. No i zacząłem moją podróż po wyspach jońskich, potem Kefalonia, Zakynthos oraz jeszcze mniejsze wyspy, jak Paxos czy Itaka.

stolica Korfu, panorama miasta oświetlonego słońcem, kolorowe budynki i charakterystyczna wieża

Tak… to była moja taka jońska przygoda. Potem przesuwałem się na wschód i dotarłem do Aten, tam spędziłem wiele sezonów, dokładnie trzy w Attyce, ale to też Evia, bo to jest jeden kierunek, no i tak naprawdę następne było Rodos na mojej drodze.

D. W. Dlaczego warto przyjechać na Rodos?

D. Ż. Powiem szczerze, choć może to nie zabrzmi oryginalnie, ale Rodos to jest dla mnie wyspa, która jest całkowicie kompleksowa. No bo, jak wspominaliśmy, przyjeżdżają tu ludzie właśnie po to, żeby uprawiać sporty wodne. Przyjeżdżają ludzie, którzy chcą wypocząć, ponieważ mamy i piaszczyste plaże i kamieniste plaże. Przyjeżdżają tutaj także ludzie, którzy chcą pochodzić po górach. Także Rodos jest taką wyspą, gdzie możemy znaleźć gaje oliwne i plaże, możemy znaleźć i dżunglę wręcz, bo tak tutaj niektórzy mówią na Dolinę Motyli, która jest bardzo zielonym miejscem. Możemy znaleźć tak naprawdę wszystko, czego zapragną wszyscy, którzy przyjeżdżają na wyspę.

D. W. I infrastruktura również jest dobra, bo też musimy powiedzieć Państwu, że wiele możliwości hotelowych do wyboru, ale o tym opowiemy nieco później. Co byś wybrał na pierwszy raz na Rodos? Gdzie byś pojechał? Do jakiego miejsca?

D. Ż. Ja ogólnie jestem wyznawcą takiej teorii, że zaczynamy od ogółu, potem przechodzimy do szczegółów.

D. W. Dobra teoria.

D. Ż. Dokładnie. Czyli ja myślę, że na początek, jak chcemy poznać wyspę, to musimy zobaczyć takie „must see”, te najważniejsze miejsca, czyli np. Lindos. Jak ja przyjechałem pierwszy raz na Rodos to pierwszy obraz, który zakorzenił się w mojej głowie to był właśnie widok na Lindos, czyli białe miasteczko schowane w cieniu Akropolu. Na pewno miasto-stolica o tej samej nazwie, także Rodos, miasto średniowieczne, jedno z najlepiej zachowanych miast średniowiecznych w całej Europie, więc myślę, że to bym zobaczył. 

akropol w miasteczku lindos, panorama
CZYTAJ WIĘCEJ: Rodos wieczorową porą

Pojechałbym także na zachodnią stronę wyspy. Tutaj wschodnie wybrzeże to bardziej właśnie infrastruktura hotelowa, a ta zachodnia strona to już bardziej rolnictwo, gaje oliwne, wino, winiarze, coś zupełnie innego. Myślę, ze te trzy miejsca najbardziej polecałbym zobaczyć.

D. W. Możemy zwiedzać Rodos na wiele sposobów. Możemy jechać starożytną kulturą, z wpływami różnymi, które tu były na Rodos. Możemy oglądać piękne widoki, możemy jechać szlakiem winnym, właściwie sami możemy wybrać własną ścieżkę, jaką będziemy podążać na Rodos, prawda?

D. Ż Dokładnie. Jeśli ktoś przyjechał tutaj dla zabytków, to znajdziemy bardzo wiele ciekawych miejsc. Np. miasto Kamiros, bardzo znany punkt archeologiczny tutaj. Jeśli chcemy podążać jakby śladem wina, oczywiście mamy nawet znaki przy drogach oznaczone, że tutaj prowadzi ta trasa, winiarnie piękne, cudowne. Więc no tak, każdy coś się znajdzie.

D. W. Gdzie stał kolos rodyjski?

port mandraki w świetle zachodzącego słońca, zjawiskowa panorama

Kolos i Lindos

D. Ż. Bardzo długo szukałem (śmiech). I może tutaj taka może ciekawostka, że lepiej wśród Greków nie używać słowa „kolos”,  bo będą się troszkę się śmiać, kiedy my tak powiemy, może lepiej „kolosos”, bo „kolos” to jest taka część ciała intymna. Więc gdzie stał? Szukałem długo odpowiedzi na to pytanie i szczerze mówiąc, nie znalazłem. Wszystkie te mądre głowy, które to badały ten temat, także nie znalazły, aczkolwiek myślę, że na pewno nie stał w porcie.

Dlaczego? Z wielu powodów. Port był na noc odgradzany takim wielkim łańcuchem, więc po prostu jakby on tam stał, to by tylko przeszkadzał w zamykaniu tej zatoki. Wiemy też na pewno, i to jest potwierdzone, że po prostu on się w pewnym momencie zawalił, w trzecim wieku przed naszą erą.

D. W. Trzęsienie ziemi go obaliło po prostu.

D. Ż. I wyobraźmy sobie, bo wiemy też, że to bardzo długo leżało, te jego pozostałości, więc jakby to było w porcie, to statki by nie mogły wpływać. Więc prawdopodobnie, według licznych źródeł, z których każde ma swoją teorię, to prawdopodobnie stał na Akropolu Rodyjskim. Tutaj na Rodos mamy oprócz Akropolu w Lindos, także Akropol nad miastem Rodos i tam na tym niższym Akropolu, tam, gdzie obecnie znajduje się Wielki Pałac Mistrza, to tam prawdopodobnie stał kolos.

D. W. Jeśli Państwo nie wiedzą, o czym mówimy, to chociażby dla tej legendy i dlatego warto przyjechać na Rodos, bo to była największa rzeźba świata. Wspaniale budowana od stóp przez kolana aż w górę. Robiła ogromne wrażenie na wszystkich odwiedzających Rodos i była absolutnie przepiękna. Tylko że śladu po niej nie ma niestety, więc dziś możemy jedynie o tej rzeźbie opowiadać.

D. Ż I jeszcze, przepraszam, tylko taka ciekawostka, która zawsze mnie fascynuje i którą zawsze opowiadam na wycieczce moim turystom, że ponoć wcale się nie przewrócił, tylko tego kolosa, tę rzeźbę wywieziono, sprzedano go żydowskim kupcom. Ponad 900 wielbłądów trzeba było, żeby go wywieźć, bo w częściach go sprzedawano. Ta nieprawdopodobna historia mówi o tym, że ten kolos wrócił na wyspę w postaci kul osmańskich, którymi ostrzeliwali mury ogromne miasta Rodos.

D. W. Nie wiem, czy kolos marzyłby właśnie o takim powrocie.

D. Ż Myślę, że nie. Chyba niekoniecznie. Myślę, że swoim nie chciałby robić krzywdy.

D. W. Z tych najpiękniejszych rzeczy i miejsc związanych z kulturą antyczną. Które byś wybrał?

D. Ż. Mówimy o Rodos czy ogólnie?

D.W. O Rodos.

D. Ż. Myślę, że na pewno Akropol Lindos musimy zobaczyć. 

D. W. Połączony jest dziwnie od razu z obronnym zamkiem.

D. Ż. No bo pamiętajmy, że Akropole, chociażby Ateński, no to przez cały ten bieg historii, zawsze były tylko tym miejscem, gdzie oddawano cześć bogom, ale często też Akropole były po prostu miastami obronnymi. 

D. W. Wszystko umieszczone wyżej, wszystko na niedostępnych skałach po to właśnie, żeby było nie do zdobycia. Na ten Akropol musimy tam się wdrapać?

D. Ż. Tak, musimy się wdrapać, oczywiście musimy przejść przez kasy, ale myślę, że 12 euro to jest nic, w porównaniu do widoku, który będziemy tam oglądali. Sam Akropol to oczywiście budowle i starożytne i  te bardziej współczesne, joannickie oraz też piękne widoki, chociażby na Zatokę Świętego Pawła, który ponoć tutaj do tej zatoki dopływał, jak zaczynał swoją misję w Europie, głosząc Słowo Boże.

rodos i piękne miasto lindos widok panoramiczny

D. W. Jeśli patrzymy na ten akropol, to niewiele z niego zostało, jak to z akropolami bywa, ale jest tam część autentycznych części zabytków, pozostałości, kolumn i części architektonicznych oraz ta druga część zamkowa. Skąd się Joannici wzięli tutaj na Rodos?

D. Ż. Ogólnie Joannici są zwani szpitalnikami, ponieważ oni założyli swój zakon, aby pomagać tym, którzy bronili się w Jerozolimie. Pełnili służbę dla rycerzy, szczególnie rannych, wracających. Gdy Jerozolima została zajęta przez Arabów, oni szukali kolejnego miejsca, przyjechali, spodobało im się, no i było w miarę niedaleko Bliskiego Wschodu, Ziemi Świętej, a na tym najbardziej zależało, no i wybrali sobie Rodos ze względu strategicznych.

D. W. I to naprawdę był szpital szpitalników.

D. Ż. Tak, to był szpital szpitalników, dokładnie. Oni słynęli z bardzo dobrej organizacji właśnie szpitali. Ponoć podawali chorym jedzenie na srebrnych tacach, ale nie ze względu na to, że chcieli się szczycić jakimś bogactwem, tylko że oni uznawali, że to srebro jest bardzo higieniczne.

D. W. I mieli rację. No dobrz, więc to jest konieczne do obejrzenia. Wdrapiemy się na to wzgórze, zrobimy piękne zdjęcia, zobaczymy też Japończyków, którzy robią zdjęcia w każdej części Akropolu. Zejdziemy na dół i na dole czeka nas małe białe Lindos z wąskimi uliczkami, małymi knajpami, wielką ilością sklepików. To jest też piękne miejsce do zwiedzenia. W ciągu dnia czy wieczorem?

D. Ż  Szczerze wieczorem, ale mam świadomość i też jak my zabieramy Państwa tutaj na zwiedzanie Lindos, no to my jedziemy tam wcześnie rano, chcemy wejść, póki jeszcze temperatury nie są wysokie. Teraz mamy maj, temperatury nie są aż takie wysokie, ale latem kiedy temperatury troszkę rosną, nie jest łatwo. Ja sam pamiętam w październiku mieliśmy tutaj sytuację kiedy były 33 stopnie, Więc jedziemy tam rano w ciągu dnia, żeby po prostu zobaczyć, wytrzymać.

zachód słońca na monolithos, rodos, zachodzące słońce i drzewo

Także wieczorem jest pięknie, ale w ciągu dnia widoczki na Zatokę są wspaniałe. Jeśli chodzi natomiast o samo miasteczko, kręcenie się w tym labiryncie to zdecydowanie na wieczór bym zostawił. Piękne domy kapitańskie — mieszkańcy Lindos dawniej też byli rybakami, no i kapitanami i to też jest utok tego miasteczka. Można posiedzieć, popatrzeć jak ludzie się przepychają uliczkami. Sam widok tych uliczek już robi na nas wrażenie. Podobnie jak wąskie uliczki Rodos, których jest ponad 200…

miasto Rodos, jeden z głównych placów starego miasta, oświetlone kawiarenki i tawerny, widok z góry

Posłuchaj lub obejrzyj cały odcinek podcastu.

Dowiesz się, dlaczego jeszcze pełna pięknych miejsc, greckiego klimatu i różnorodności wyspa Rodos jest idealnym miejscem na wakacje, w jaki sposób korzystać z pomocy i rad rezydenta, z ilu osób składa się serwis „Kalimera Grecos”, który odpowiada za idealne Wielkie Greckie Wakacje oraz jak zwiedzać wyspę według własnego planu i gdzie komfortowo i bezstresowo wynająć auto.