Korzystając z okazji, że moje dzieci miały w maju kilka dni wolnych i nie chodziły do szkoły, postanowiłem pokazać im kierunek bardziej egzotyczny niż Polska, którą już całkiem nieźle poznały. Biorąc pod uwagę, że miał to być ich pierwszy wyjazd tak daleko i pierwszy lot samolotem, zadbałem o to, aby naszym partnerem było pewne i doświadczone biuro podróży. Wybór Grecos oraz wyspy Rodos okazał się strzałem w dziesiątkę.
Wakacje dla każdego
Jak wiadomo — im więcej osób podróżujących, tym więcej różnorodnych oczekiwań. Dzieci najchętniej spędziłyby czas w parku wodnym lub na basenie, moja żona na plaży lub spacerując brzegiem morza, ja zaś odkrywając nowe zakątki i podziwiając zabytki. Musiałem zatem tak zaplanować pobyt, aby każdy był zadowolony. Kluczem do sukcesu był wybór hotelu Sun Palace, położonego w kurorcie Faliraki. Hotel dysponował ogromnym parkiem wodnym z licznymi, zapierającymi dech w piersiach zjeżdżalniami. Moje dzieci były zachwycone. Często musieliśmy negocjować, ile czasu spędzimy w hotelu, a ile przeznaczymy na poznanie bliższej i dalszej okolicy. Jednak wspaniały krajobraz Rodos oczarował wszystkich, zatem udało się nam zobaczyć wiele ciekawych miejsc.
Plaża w Faliraki jest bardzo długa, co zachęca do spacerów. Błękitny kolor morza, przejrzysta i ciepła woda sprzyjają figlom wodnym i nurkowaniu. Jednak całkiem blisko od Faliraki znajduje się prawdziwa perełka — Zatoka Anthony’ego Quinna, uznana za jedno z najpiękniejszych miejsc na Rodos. Wspólnie z rodziną postanowiliśmy dotrzeć do tego miejsca pieszo ścieżką przez nadmorskie wzgórza. Droga miejscami przypominała szlaki górskie, trochę już nam znane z polskich Tatr.
Jednak widoki, które ukazywały się naszym oczom, były bajeczne. Mieliśmy świadomość, że niewielu turystów wybiera taką trasę, przez co traci możliwość podziwiania zatoki z innej perspektywy. Motywacja u wszystkich była wysoka, bo nagrodą było nurkowanie w lazurowej wodzie zatoki.
Zwiedzanie i zachwyt
Faliraki jest świetną bazą wypadową do poznawania wschodniego wybrzeża wyspy. Komunikacją publiczną można dotrzeć do stolicy w ok. pół godziny, zaś do Lindos w niecałą godzinę. Na zwiedzanie Starego Miasta w Rodos przeznaczyliśmy sobie kilka godzin między hotelowym lunchem a wieczorną kolacją. Bez pośpiechu przemierzaliśmy wąski uliczki starówki, zaglądając w różne zaułki, podziwiając zabytki i klimat miasta. Mnie zachwyciła rozległa panorama z tzw. wieży zegarowej, pozwalająca, jak na dłoni zobaczyć różnorodną architekturę — od antycznej po średniowieczną i nowożytną, od bizantyjskiej po osmańską i tradycyjną, grecką.
Mijając ogromne meczety i targi miałem czasami wrażenie, jakbyśmy byli w kraju muzułmańskim. Jednak liczne kościółki przypominały o chrześcijańskich korzeniach i tradycjach. W mieście Rodos każdy kamień ma swoją historię. Ogromny zamek Wielkiego Mistrza przywodzi na myśl rycerski zakon Joannitów, port Mandraki, gdzie niegdyś (prawdopodobnie) stał Kolos Rodyjski, świadczy o dawnej potędze morskiej, dawna synagoga przypomina o licznej diasporze żydowskiej, zaś rozległe mury otaczające starówkę świadczą o burzliwych dziejach, wojnach i oblężeniach.
Gdy spacerowaliśmy po starówce, moje córki miały świetną zabawę. Liczyły koty, których są fankami, a których na wyspie nie brakuje. Dzięki temu wszyscy zadowoleni wróciliśmy do hotelu.
Lindos — jedna z największych atrakcji wyspy jest z pewnością warte zobaczenia. Spacerując wąskimi uliczkami tego białego miasteczka, dotarliśmy do wzgórza z akropolem. Antyczne zabytki przeniosły nasze myśli do czasów Starożytnej Grecji — kraju wielkich filozofów i uczonych. Siedząc wśród kolumn świątyni Ateny, wyobrażaliśmy sobie ludzi, którzy tutaj żyli przed tysiącami lat. Także widoki ze wzgórza są imponujące.
Z jednej strony niewielka, ale bardzo malownicza Zatoka Św. Pawła, z drugiej rozległa Zatoka Lindos z przepiękną plażą. Korzystając z przyjemnej pogody, wynajęliśmy rower wodny, aby popływać po spokojnych wodach zatoki i z innej perspektywy spojrzeć na wzgórze z akropolem.
Nasz pobyt na Rodos był bardzo udany. Wszyscy byliśmy zachwyceni. Różnorodność aktywności wpłynęła korzystnie na nasze samopoczucie, pozwalając się zrelaksować, a także rozszerzyć horyzonty w myśl zasady, że podróże kształcą. Myślę, że zaszczepiłem w dzieciach chęć do poznawania ciekawych zakątków świata — nie możemy się już doczekać kolejnego wyjazdu.
Wpis powstał w ramach KONKURSU „GRECJA WASZYM OKIEM”, edycja 2024 i zdobył wyróżnienie.
Zobacz inne wpisy naszych czytelników-podróżników, które zdobyły wyróżnienie lub główną nagrodę 🙂