Z Katowic do raju — Żółwiki na Zante

Kategoria: Waszym okiem
Kierunek: Zakynthos  

Niemal rok temu o tej porze byłam już w szpitalu, bo oczekiwaliśmy przyjścia na świat naszych synów, którzy koniecznie chcieli zobaczyć zdecydowanie zbyt wcześnie, co jest po drugiej stronie brzucha. Rok później byliśmy na wspaniałym Zakynthosie. Ale od początku. 🙂 Zawsze dużo z mężem podróżowaliśmy i zawsze wiedzieliśmy, że chcemy tę pasję zaszczepić naszym dzieciom. Blisko rok od ich przyjścia na świat zdecydowaliśmy ruszyć w pierwszą podróż samolotem. Choć chłopcy nie byli już nowicjuszami w podróżach, bo ze Śląska pojechaliśmy już nad polskie morze, a potem do Chorwacji.  Samolot to jednak inna bajka i to jeszcze z bliźniakami… 

Na etapie poszukiwań zaskoczyła nas bardzo mała liczba ofert w naszej konfiguracji osobowej. Na szczęście konsultanci z Grecosa pomogli, bowiem okazało się, że wiele hoteli nie przewiduje możliwości przybycia z dwójką tak małych dzieci. Wybraliśmy hotel, który najbardziej nam się spodobał, a konsultant skontaktował się z obiektem i wynegocjował możliwość pobytu dwójki dzieci poniżej roku. Kolejnym wyzwaniem, przed którym stanęłam to pakowanie. Dotychczas mieściliśmy się w bagażach podręcznych, ale wyjazd z dziećmi to zupełnie inna historia i trzeba spakować pół domu, dosłownie! 😉 Pakowanie zajęło mi chyba z tydzień, ale udało się! Wszystko się zmieściło w walizkach i limicie wagowym.

plaża zakynthos, relacje, wspomnienia z wyjazdu

W stronę przygody

Nadszedł dzień wyjazdu, a od kilku dni prześladował mnie rajzefiber… jak nigdy… W głowie tłoczyły się różne myśli: jak chłopcy zniosą nocny lot, czy hotel będzie na pewno ok, czy bagaże dolecą z nami, jak nam pójdzie kontrola bezpieczeństwa, jak ogarnąć tyle bagaży i chłopców, jak sobie poradzimy z oddaniem wózka na płycie lotniska, skoro chłopcy nie chodzą, a nas jest tylko dwoje bez pomocy i dodatkowych rąk, co jeśli chłopcy pochorują się na wyjeździe i tak dalej i tak dalej… Jak się później okazało, daliśmy radę! I chłopcy też! 

Na miejscu w mig zostaliśmy dowiezieni do hotelu, który był zlokalizowany 15 min od lotniska, co mocno braliśmy pod uwagę w wyborze oferty. Dzięki uprzejmości obsługi hotelu otrzymaliśmy wcześniej pokój i mogliśmy wszyscy odespać nieco zarwaną nockę. 

Na miejscu cieszyliśmy się spacerami i piękną plażą, po której chłopcy ochoczo raczkowali, niekiedy znienacka przykrywani morską falą. Przypominali wtedy symbol Zante — małe żółwiki Caretta-caretta, które zmierzają do wody. 

widok na zatokę wraku, zakynthos, widok, relacja, wspomnienia
niemowlaki na plaży, małe szkraby, zakynthos, relacje, wspomnienia
CZYTAJ WIĘCEJ: TOP 10 plaż Zakynthos

Tak upływały nam kolejne dni naszych greckich wakacji, gdy nadszedł dzień pierwszych urodzin naszych synów. Na stołówce wybraliśmy dla naszych żółwików słodkie ciasteczka, wbiliśmy w nie świeczki i zaśpiewaliśmy „Sto lat”. Chłopcy cieszyli się i wspólnie próbowaliśmy zdmuchnąć świeczki. To niewiarygodne, jak szybko leci ten czas, dopiero co się przecież urodzili!

kobita w wózkiem, zakynthos, piękne widoki

Eksplorowanie wyspy i powrót do domu

Mijały kolejne dni, a w nas odezwał się zew podróżnika, bo też, jak nasi chłopcy, nie możemy zbyt długo wysiedzieć w jednym miejscu.  Choć miałam wielką ochotę na rejs, wiedzieliśmy, że nasi synowie są jeszcze zbyt mali. Zdecydowaliśmy na wypożyczenie samochodu i tu z pomocą przyszedł rezydent. Szybkie i sprawne załatwienie, a już następnego dnia byliśmy w drodze do Zatoki Wraku. Zobaczyliśmy też najstarsze drzewko oliwne, siarkową plażę oraz przepiękny przylądek Keri z widokiem na skały Mizithres.

Nadszedł czas na powrót do domu. Tym razem na szczęście lot był w trakcie dnia i już wiedzieliśmy mniej więcej, na co się nastawiać z dziećmi w samolocie. Muszę powiedzieć, że właśnie najgorszą częścią w zasadzie całych wakacji był lot, bo siedzenie bezczynne niezbyt podobało się naszym bliźniakom, które muszą być w stałym ruchu. 🙂 Choć i tak jestem z nich dumna, bo poza kilkoma „płaczkami” dużą część lotu przespali. Niesamowicie pomocni byli też inny współpasażerowie, którzy starali się pomóc oraz od czasu do czasu pozabawiać chłopców.

skały na zakynthos, piękne widoki, relacje, wspomnienia
Dzieci na plaży, wspomnienia i relacje, zakynthos

Podróż z dziećmi? Oczywiście!

Polska przywitała nas łaskawą pogodą. Nie doznaliśmy szoku termicznego ani nie zmokliśmy jak poprzednio. Teraz już wiemy, że podróżowanie z małymi dziećmi, ba, nawet z bliźniakami jest możliwe. I nie zgadzam się z opinią, że z dziećmi się nie odpoczywa na wakacjach. Uważam, że super spędziliśmy czas! Wyjazd pozwolił mi oderwać się od codziennej rutyny młodej matki i dał możliwość, by naładować baterie… zwłaszcza że działam na baterie słoneczne. 😉

Nie zastanawiam się nawet CZY polecę na kolejne wakacje z dziećmi, tylko KIEDY i GDZIE to będzie. 🙂

dziecko w basenie, wspomnienia z wakacji, zakynthos

Wpis powstał w ramach konkursu „Z Katowic do raju” i zdobył wyróżnienie.