Istnieją na świecie miejsca zaskakujące, oszałamiające, wprost nierealne. Wydające się być scenografią bajki lub jakiegoś fantastycznego snu. Takich miejsc jest w Grecji całe mnóstwo, jednak tych, których twórcą jest nie tylko przyroda, a także człowiek — jego niesamowity upór, determinacja i jakaś wewnętrzna wiara — już nie tak wiele. Zabieram Cię dziś na Riwierę Olimpu do punktu (od 1989 roku wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a od 1995 roku oficjalnego, świętego miejsca Grecji), w którym doprawdy nie wiadomo czym zachwycić się bardziej — niewiarygodnym, monumentalnym pięknem natury czy determinacją i siłą ludzi.
Meteora — „środek nieba”
Greckie metéoros oznacza w tłumaczeniu „zawieszony w powietrzu”, lub właśnie „środek nieba” i chyba trudno o lepsze, dokładniejsze określenie tego niezwykłego miejsca. Na wysokich, imponujących skałach, wznoszących się pionowo w górę i wyrastających z równin Tesanii, znajdują się od wieków i działają po dziś dzień prawosławne klasztory. Ich umiejscowienie, godna podziwu ludzka praca oraz zapierające dech w piersi krajobrazy, czynią z tego miejsca jedną z największych greckich atrakcji, choć nie przesadzę twierdząc, że w pewnym sensie unikalną w skali całego świata. Czy warto się wybrać na wycieczkę, by zobaczyć to niewiarygodne miejsce? Zdecydowanie tak!
Nie ma na świecie takich słów, które mogłyby w pełni oddać rozpościerające się stąd widoki, piękno krajobrazów, głębię zieleni czy wysokość skał (niektóre mają aż 600 metrów wysokości!). Wszystko jest tak urzekające, że trudno to opisać, a zdjęcia — nawet te najlepsze, które są w stanie uchwycić detale, zmieniające się światło, wschody i zachody słońca — jednak nie pokażą atmosfery, głębi i pewnej specyficznej, magicznej ciszy, aury, która tu panuje. To zdecydowanie miejsce, które trzeba zobaczyć na własne oczy.
Klasztory w chmurach
Stojąc w pewnym oddaleniu i patrząc na pionowe, niedostępne, zimne i wycelowane w niebo skały trudno nie zadać sobie pytania — jak to w ogóle możliwe, że ktokolwiek zdecydował się zbudować coś na ich szczycie? I to nie byle co! W pełni działające, piękne obiekty sakralne i mieszkalne, cerkwie, świątynie, kaplice. Jak to się stało?
No cóż — nie jest to do końca jasne.
Ale zacznijmy od początku, czyli od tego przedziwnego terenu, którego naczelną, fantastyczną atrakcją są pionowe, wysokie skały. Według geologów dawno, dawno temu w tej części Grecji, czyli dokładnie na terenie Niziny Tesalskiej, znajdowało się wielkie, głębokie jezioro. Na jego dnie osadzały się kamienie, ił i piasek. Mijające wieki, trzęsienia i ruchy tektoniczne ziemi sprawiły, że jezioro zanikło, a teren zaczął się zmieniać i wypiętrzać. Kolejne setki lat, a z nimi wiatr, woda i ruchy powietrza zrobiły resztę.
Obdarzyły nas — współczesnych — czymś tak nieprawdopodobnym, jak te właśnie skalne formacje prosto z bajki.
Pierwsi pustelnicy, mnisi i myśliciele pojawili się tutaj już w XI w. Od samego początku to miejsce o specyficznej atmosferze, wyjątkowej aurze, ciche i niedostępne, przypadło im do gustu. Zajmowali okoliczne jaskinie, z czasem wspinali się coraz wyżej, by odciąć się od innych, kontemplować i modlić w samotności, często przebywając na szczytach skał nawet kilka dni. Z biegiem czasu utworzyli pewnego rodzaju wspólnoty, które przekształciły się w zakony znane nam dziś.
U podnóży wysokich skał tworzyli pierwsze zabudowania i kaplice. Jednak wieki XIII i XIV nie były dla Grecji łaskawe. Turcy zagarniali coraz większe obszary Grecji oraz jej kulturalnego dziedzictwa. Z obawy więc przed niszczeniem mienia, historii i greckiej własności intelektualnej — mnisi przenosili swoje siedziby wyżej i wyżej, aż na szczyty skał. Podyktowane to było przede wszystkim potrzebą bezpieczeństwa oraz uniemożliwienia wrogom dokonywania zniszczeń czy mordów.
Pierwszy budynek — Wielki Meteor pojawił się na szczycie, jako w pełni funkcjonująca siedziba klasztorna pod koniec XIV wieku. W kolejnych latach i dekadach pojawiały się następne. W czasach największego rozkwitu działały tu 24 klasztory, wraz ze świątyniami i miejscami kontemplacji. Na skutek wewnętrznych nieporozumień mnichów oraz wieków pełnych konfliktów zbrojnych, do dziś zachowało się i nadal działa jednie 6. Pozostałe budynki nie są zamieszkałe, wiele popada w ruinę — ich pojedyncze ściany czasami są widoczne z daleka, warto więc uważnie się przyglądać.
Tajemnice greckiej Meteory
Jak już wspomniałam — badacze nie mają całkowitej pewności, w jaki sposób mnisi wznieśli tak wspaniałe budynki na szczytach wąskich i wysokich skał. Choć tego typu sekrety są niezwykle pociągające i — być może na zawsze powinny nimi pozostać, to jednak mamy tendencje do rozwiązywania spraw niewyjaśnionych, zgłębiania tajemnic i rozwikływania zagadek.
Nie jest do końca znana i zbadana technika budowania świątyń. Przepuszcza się, i jest to najpopularniejsza teoria, że mnisi, krok po kroku, wykazując się sporą determinacją, wspinali się na skały, wbijając w rozpadliny drewniane kołki. Z czasem stały się one podstawą do rusztowań, wzmocnień i systemów olinowania i drabin, które służyły transportowi materiału i ludzi na szczyt. Bez wątpienia jednak to ludzka siła i wiara była głównym motorem działań, niezależnie od opracowanego systemu kołowrotków czy lin ułatwiających transport. To na własnych plecach mnisi nosili kamienie, piasek, farby i wszystko to, co potrzebne było do stworzenia tych świętych miejsc.
Czy możesz wyobrazić sobie skalę przedsięwzięcia oraz tę niewyobrażalną siłę drzemiącą w każdym z budowniczych?
Przez całe wieki jedynym sposobem dostania się lub wniesienia czegokolwiek na szczyt były właśnie te drabiny i liny (trudno nie brać pod uwagę tych pielgrzymów, którzy niechybnie stracili życie przy wspinaczce). Pierwsze schody i trasy, które umożliwiły bezpieczne dostanie się do klasztorów, zaczęły powstawać dopiero w latach 20. XX wieku.
Dziś do wszystkich klasztorów prowadzą bezpieczne schody lub drogi przystosowane dla samochodów.
Kontemplacja, podziw, historia
Wielki Meteor, czyli Megalo Meteoro, to punkt obowiązkowy każdej wycieczki. Rzadko pielgrzymi lub turyści decydują się na odwiedzenie wszystkich 6 działających klasztorów. By tego dokonać, najlepiej zostać na miejscu, w jednym z pobliskich miasteczek co najmniej kilka dni.
Teren klasztoru (znany też jako Klasztor Przemienienia Pańskiego) ma kilka poziomów, podczas zwiedzania których obejrzysz wieżę z wyciągiem, ossuarium czaszek, dwupoziomowe tarasy widokowe, muzeum folkloru, muzeum ze starymi zbiorami ksiąg (nawet z IX i XI wieku) oraz kuchnię klasztorną i imponującą kaplicę. Teren klasztoru przypomina teren sporego zamku i jest oszałamiający. To miejsce, które widziało wiele historii, słyszało wiele modlitw i było świadkiem wielu, wielu zachodów i wschodów słońca.
Także pozostałe klasztory są pełne przedmiotów o znaczeniu historycznym, mają piękne ogrody, pełne kwiatów i zachwycające — mniejsze lub większe — kaplice i cerkwie. W każdym panuje wyjątkowa, niepowtarzalna atmosfera, której naprawdę warto doświadczyć i po prosto zobaczyć, usłyszeć, poczuć to miejsce wszystkimi zmysłami.
Oczywiście w większości klasztorów znajdują się także sklepiki, w których można zaopatrzyć się w pamiątki, dewocjonalia, magnesy, pocztówki lub, wytwarzane na miejscu przez mnichów, dżemy i wino.
Dziś dostępne dla odwiedzających są wszystkie klasztory. Obok Wielkiego Meteora, także:
- Klasztor Świętej Trójcy
- Klasztor Warłama
- Klasztor Świętego Stefana (żeński)
- Klasztor Świętego Mikołaja Odpoczywającego
- Klasztor Rusanu (św. Barbary, żeński).
Prowadzą do nich zazwyczaj wygodne dojazdy, schody lub wiszące mosty.
Podczas zwiedzania należy pamiętać o odpowiednim stroju, zakrywającym nogi i ramiona, w miarę możliwości powstrzymać się od jedzenia, a także zachowywać cicho i spokojnie, by nie przerywać atmosfery sprzyjającej zadumie i kontemplacji. Pamiętajmy, że są to miejsca święte, które widziały i przetrwały niejedną historię. Zachowajmy więc odpowiedni dystans i uszanujmy pracę i skupienie mnichów.
Obok zwiedzania samych klasztorów warto zwrócić uwagę punkty na widokowe. O ile zwiedzanie obiektów sakralnych zachwyca i jest niezwykłym przeżyciem samym w sobie, o tyle odwiedzenie punktów widokowych oszołomi, po prostu zwali z nóg. W samych klasztorach znajdują się tarasy widokowe, z których można podziwiać dolinę oraz kolejne obiekty. Także wokół znajdują się miejsca, z których można zobaczyć te niewiarygodne dzieła. To właśnie często w tych miejscach powstają najpiękniejsze zdjęcia, starające się oddać bajkowość i urok tego kawałka greckiego świata.
Na wycieczkę zabiorą Cię osoby, które w Grecji mieszkają od lat i znają ją od podszewki. Z wycieczki przywieziesz więc nie tylko piękne zdjęcia, ale także niezapomniane doświadczenia. Nasi piloci i rezydenci, których spotkasz podczas wycieczki, pokażą Ci urokliwe miejsca, opowiedzą ciekawe historie i sprawią, że nie tylko miło spędzisz czas — mamy nadzieję, że zakochasz się w Grecji, tak jak my i jeszcze nie raz tutaj wrócisz! Podczas tej wycieczki licencjonowany, polskojęzyczny przewodnik opowie dokładnie historię każdego z odwiedzanych miejsc.
Wycieczkę lokalną możesz kupić podczas swoich wakacji bezpośrednio u rezydenta.
Zobacz, jak może wyglądać Twoja wycieczka:
Cześć! Z wykształcenia jestem filologiem. Uczenie się języków, pisanie i podróże, które pozwalają mi poznawać świat to moje wielkie pasje. Świat jest ogromny, przepiękny i niezmiennie fascynujący. Ponieważ najbardziej kocham morze, uwielbiam podróżować do miejsc, które morzami lub oceanami są otoczone. Grecja jest więc jednym z moich ukochanych zakątków. Widziałam i zachwycałam się niejedną grecką wyspą, wieloma plażami, niezwykłymi zatokami i miastami pełnymi historii. Cieszę się myślą, że jeszcze tak wiele do odkrycia przede mną. Pisanie sprawia mi ogromną przyjemność, a pisanie o morzu i plażowaniu — no cóż, czy może być bardziej idealnie? Jestem także wielką "kino-i-książko-maniaczką", na czytaniu spędzam każdą wolną chwilę. Kocham Bałkany, moje serce wiele razy zostawiłam w Bułgarii, szczególnie na piaszczystych plażach Morza Czarnego. Czerpię energię ze słońca, kocham moją rodzinę i przyjaciół i, co oczywiste — mojego kota.