Grecja to nie tylko długie, słoneczne plaże z bezkresnym morzem aż po horyzont…. a wakacje w kraju dwóch i pół tysiąca wysp to nie tylko wyjazdy na All Inclusive dla młodych rodzin z dziećmi….
Jedną z moich ostatnich greckich podróży odbyłam wraz z biurem podróży Grecos. Na kilku swoich wyjazdach byłam w bardzo zróżnicowanym wiekowo składzie. Co sprawia, że taki wyjazd z osobami w każdym wieku może się odbyć i w dodatku być świetną przygodą? Kluczowe jest dobre przygotowanie przed samym wyjazdem. Jeżdżenie palcem po mapie może być bardzo przyjemne, a w dodatku sprawi, że każdy uczestnik wyjazdu po powrocie będzie wypoczęty i usatysfakcjonowany.
Dobra organizacja to podstawa
Przed każdymi wakacjami sprawdzam, gdzie będę mogła wynająć samochód, aby dojechać do każdego zaplanowanego przeze mnie miejsca. Z doświadczenia wiem, że w Grecji trudno liczyć na komunikację miejską, tym bardziej jadąc z osobami mającymi swoje ograniczenia. Dla mnie również czekanie na przystanku autobusowym jest stratą czasu, gdy wokół tyle pięknych miejsc zachęca, aby do nich dotrzeć:) Przy wynajmie samochodu upewniam się, gdzie dokładnie będzie on do obioru i do jakiego miejsca trzeba będzie go odstawić po urlopie — to jest szczególnie istotne kiedy wyloty są bardzo wcześnie rano albo późno w nocy. Poza tym w przypadku naszej grupy z reguły potrzebne jest większe auto — dla 7 lub 9 osób, a to już nie zawsze jest pewniak w wypożyczalni.
Chcąc skorzystać z jakiegoś rejsu na ciekawą plażę lub na inną wyspę w okolicy zawsze sprawdzam punkty, z których rusza statek/prom lub taxi wodne. W miarę możliwości szukam dostępnych rozkładów jazdy tych środków transportu bezpośrednio na stronach przewoźników, bo może się okazać, że poza sezonem prom/ statek kursuje inaczej lub wcale. Dodatkowo czytam opinie na Google Maps — ten sam rejs z jednym przewoźnikiem często nie dorównuje temu, który organizowany jest przez innego operatora.
Planując czas wolny, zaznaczam też na mapie godne polecenia punkty gastronomiczne. Nie zostawiam wyboru miejsca posiłku na moment, w którym każdy z towarzyszy podróży będzie głodny i zmęczony. Dzięki temu po całodniowym plażowaniu lub po wielogodzinnym zwiedzaniu wiemy od razu gdzie i co będziemy jedli. To od razu poprawia nastrój.
Ruszamy na Evię!
Evia to druga co do wielkości wyspa grecka po Krecie. Zaskakujące prawda? Tak niewiele się o niej mówi wśród polskich turystów, a odwiedzający ją to głównie Ateńczycy, którzy mają do niej całkiem blisko. Zresztą właśnie lecąc na Evię warto zwiedzić Ateny, co my także zrobiliśmy ostatniego dnia pobytu.
Jeśli chodzi o miejsca noclegowe to sporo z nich znajduje się w pobliżu Chalkidy — łącznika Evii z częścią kontynentalną Grecji. My też nasz wakacyjny tydzień spędziliśmy w tych okolicach, dokładnie w hotelu Eretria Hotel & Spa Resort — to naprawdę świetny punkt wypadowy do dalszego zwiedzania.
LICHADONISIA
To właśnie od wycieczki w północny region Evii zacznę naszą objazdówkę. To rajskie miejsce zrobiło na nas wszystkich ogromne wrażenie — piękne kolory wody, widok fok na jednej z wysepek oraz element zagadki, którą kryje zatopiony wrak statku, nad którym się przepływa podczas rejsu.
To wszystko sprawia, że rejs na te malownicze wysepki oraz opłynięcie ich dookoła na długo zostają w pamięci. Pomimo dość długiej drogi do miejscowości Kavos skąd wypływają rejsy na greckie Seszele — Lichadonisię, nie czuliśmy się zmęczeni. Po drodze zatrzymaliśmy się na kawę w niezwykle urokliwym miasteczku Limni.
LIMNI
Małe miasteczko nad Morzem Egejskim, które kusi, żeby się w nim zgubić i przejść się ciasnymi uliczkami. Dla tych z nas, którym taki spacer w dość wysokiej temperaturze nie sprawił problemu, był to świetny moment na pamiątkowe zdjęcia. Reszta grupy sączyła kawę w tawernie tuż przy nadmorskiej promenadzie.
GRECKI CIECHOCINEK, czyli LOUTRA EDIPSOU
Dlaczego Ciechocinek? Ta niewielka miejscowość również w północnej części Evii kusi swoimi ciepłymi sadzawkami, ludzi w każdym wieku. I jeśli myślicie, że moczenie się w ciepłych źródłach to domena jedynie osób cierpiących na zwyrodnienie stawów to się mylicie! Każdy z uczestników naszej grupy chętnie się tam zrelaksował, no dobra tylko głodny kierowca zrezygnował i w tym czasie poszedł na greckiego Gyrosa do lokalnego baru.
CHALKIDA
A na koniec naszej wyprawy krótki i leniwy spacer po Chalkidzie. To miasteczko na Evii połączone z kontynentem dwoma mostami zauroczyło nas niezwykłym spokojem… no cóż, widok na morze uspokaja, a Ateńczycy wiedzą, gdzie szukać ciszy i wytchnienia…
Dzięki lekko kapryśnej pogodzie mogliśmy przespacerować się promenadą z widokiem na stary most łączący Evię z resztą Grecji. Za to lubimy wyjazdy poza sezonem — żar nie leje się z nieba i każdy z nas czuje się komfortowo. Pamiętajcie o tym — jadąc na urlop z pokoleniem Waszych rodziców lub dziadków — żadne atrakcje nie będą miłe, kiedy każdy rozpływa się od gorąca.
Koniec maja i września mogą sprawić, że wyjazd będzie obfitował w wiele poznanych zakątków, a nie tylko w szukanie stref z dobrą klimatyzacją:)
To tyle ode mnie! Podróż na Evię zdecydowanie polecam. A o tym, jak bardzo kochamy Grecję, może świadczyć fakt, że co roku powtarzamy sobie, że to już ostatni raz, że czas poznać inne zakątki świata, a i tak co roku lądujemy na tej pachnącej ziołami ziemi.
Wpis powstał w ramach KONKURSU „GRECJA WASZYM OKIEM”, edycja 2024 i zdobył wyróżnienie.
Zobacz inne wpisy naszych czytelników-podróżników, które zdobyły wyróżnienie lub główną nagrodę 🙂