Niewielka, jedna z 12 wysp archipelagu Dodekanez, 7. pod względem wielkości. Szmaragdowe wody Morza Egejskiego usiane są takimi perłami jak Kos, Rodos, Kalymnos i właśnie ONA — niesamowita, magiczna Symi. Znajduje się 41 kilometrów od wyspy Rodos i dosłownie rzut kamieniem od wybrzeży Turcji. Na zaledwie 58 kilometrach kwadratowych znajdziesz kwintesencję Grecji. Urokliwe plaże, lazurowe morze, charakterystyczne, wąskie uliczki wśród malowniczych, kolorowych domków, zapierający dech w piersi widok w porcie, stary, prawosławny klasztor i to, co najważniejsze — gorące słońce, pyszne jedzenie i sielankowe siga-siga.
Historia i mit
Na wyspę najprościej dopłynąć z Rodos. Morskie taksówki, promy i stateczki, których celem są różne okoliczne wyspy, wypływają z portu Mandraki dość często, z łatwością więc możesz zrobić to samodzielnie. Możesz także wykupić wycieczkę podczas wakacji i zobaczyć tę pełną barw i smaków bombonierkę.
Właściwie nie ma w Grecji miejsc ważnych, pięknych lub magicznych, które nie są związane z mitologią lub nie skrywają w sobie ciekawej opowieści czy burzliwej historii. Nie inaczej jest z Symi. Według mitu to właśnie w tym malowniczym miejscu urodziły się Charyty – boginie wdzięku, piękna i radości, patronki sztuk pięknych i rękodzieła. Symbolizują delikatność i samą dobroć, a za ich sprawą powstaje wszystko to, co łagodne i miłe. Nazwa wyspy pochodzi od imienia nimfy Syme — to cudne miejsce miał podarować jej Posejdon, oczywiście jako wyraz swojej miłości, (ach ci greccy, kochliwi bogowie!)
Co ciekawe, niewiele wiadomo o losach wyspy aż do wieku XIV. Jest to wielce prawdopodobne, że była świadkiem starć między flotami Aten i Sparty w V wieku p.n.e., podczas wojny peloponeskiej i oczywiście wielu innych morskich bitew w późniejszych wiekach. Na pewno ścierały się tam wpływy rzymskie i bizantyjskie (jak i w innych miejscach ówczesnego świata), a pod koniec XIV wieku władzę na wyspie sprawowali Joannici. Tuż po nich przejęło ją Imperium Osmańskie, a niespokojny XX wiek przyniósł kolejno kontrolę Włochów, Niemców i Brytyjczyków. W końcu, gdy osiadł kurz wszystkich światowych wojen — stała się szczęśliwie i ostatecznie częścią Grecji.
Podobnie, jak inne wyspy archipelagu, Symi odgrywała ważną rolę gospodarczą. Produkowano tu gąbki (choć nie taką skałę, jak na Kalymnos) oraz szybkie, znane ze zwinności statki. Dzięki temu była jedną z bogatszych wysp Dodekanezu w tamtym okresie zamieszkaną przez 30 tysięcy osób, (dla porównania dziś jest to niewiele ponad 2,5 tysiąca, a w miesiącach letnich 6 lub 7 tysięcy).
Stare, piękne lub magiczne
W którąkolwiek stronę się nie obrócisz na Symi wszystko jest właśnie takie. Malownicze, niezapomniane lub w jakiś sposób zabytkowe i historyczne.
Coś świętego
Klasztor św. Michała Archanioła, patrona żeglarzy
To punkt obowiązkowe i swoista wizytówka wyspy, którą trudno przeoczyć. Prawosławny klasztor nad zatoką Panoramitis z XVIII wieku, to imponujący biało-pomarańczowy obiekt ze strzelistą i bogato zdobioną, barokową dzwonnicą, która robi wrażenie, podobnie jak piękna posadzka wyłożona maleńkimi, biało-czarnymi otoczakami tworzącymi delikatną mozaikę. Choć budynek jest ważną, turystyczną atrakcją, klasztor działa, jest miejscem kultu i zamieszkują go mnisi. Zwiedzając go, warto więc pamiętać o odpowiednim ubraniu.
Trzy klasztory w miejscowości Pedi
Jeśli interesują cię sakralne szlaki zobacz trzy klasztory w Pedi — Panagia Altheini, Panagia Myrtariotissa i Michail Roukouniotis. Kalsztory żyją i każdego roku w czasie większych uroczystości stają się przestrzenią dla wydarzeń kulturalnych związanych z lokalnym folklorem i tradycją.
Coś pięknego
Port Gialos
Portu strzeże charakterystyczna wieża zegarowa i posąg małego rybaka Michalaki. Nad nim wznoszą się wzgórza i znane z wielu zdjęć, katalogów i widokówek charakterystyczne, śliczne, kaskadowo budowane domki, przeplatane kościółkami, tawernami i wąskimi uliczkami — widok jest prawdziwie bajkowy.
Nie są to jednak żadne arcydzieła, w architekturze tego miejsca nie ma nic wymyślnego. Być może to właśnie dlatego tak bardzo chwyta ono za serce. Proste, urocze domki, niektóre stare, inne nowsze, w najróżniejszych kształtach i barwach, z okiennicami i kwiatami w oknach, z kotami wygrzewającymi się na parapetach. Lekkość, sielanka, prostota. Wszyscy na tym tęsknimy.
Warto wiedzieć, że kolory farb i ich dobór absolutnie nie są dziełem przypadku. Aby odnowić swój dom, właściciel budynku na Symi musi spełnić szereg wytycznych Ministerstwa Kultury Grecji. Wiele z obiektów zostało też odnowionych przez znanych w Grecji architektów (Harisa A. Kalligasa i Anastasię Papaioannou, laureatów nagrody Europa Nostra Awards za ich pracę nad Simi). Odwiedzając to miejsce, pamiętaj o tym, doceń pracę mieszkańców i ich dbałość o piękno i spójność tego zakątka.
Coś magicznego
Kręte uliczki i „dobra droga”
Spacer wzdłuż portu, zatopienie się w krętych uliczkach, zgubienie się w zaułkach, gdzieś wśród kolorowej zabudowy, a potem powolne delektowanie się kawą w którejś z lokalnych tawern to obowiązkowe punkty pobytu na wyspie.
A gdy już posiedzimy i złapiemy oddech, odpoczywając w cieniu od upału (Symi jest bardzo gorąca, podobnie jak na innych wyspach archipelagu, ciepło jest tu także w październiku, a nawet w listopadzie!), warto przejść się na punkt widokowy. Stamtąd rozpościera się urzekający widok na wyspę, zatokę, morze i port.
Do punktu w najstarszej, położonej na wzgórzu części miasta (Chorio) prowadzą schody, a konkretnie 500 stopni. Miejscowi nazywają je Kali Strata, czyli „dobra droga”. Jest nie tylko dobra, ale też piękna. Idź nią, naprawdę warto. Widok, który zobaczysz, będzie ogrzewał Twoje serce we wspomnieniach.
Muzeum Morskie
Jeśli wystarczy Ci czasu, odwiedź Muzeum Morskie. Dowiedz się trochę o florze i faunie mórz tej okolicy, o żeglarzach i nurkach dawnych czasów, o połowach gąbek i pięknych, smukłych statkach, jakie tu powstawały. Zobacz stare mapy, kombinezony i pamiątki, po starych, minionych dziejach przechowywanych w pamięci i morskiej wodzie i przyniesionych przez morki wiatr.
Cześć! Z wykształcenia jestem filologiem. Uczenie się języków, pisanie i podróże, które pozwalają mi poznawać świat to moje wielkie pasje. Świat jest ogromny, przepiękny i niezmiennie fascynujący. Ponieważ najbardziej kocham morze, uwielbiam podróżować do miejsc, które morzami lub oceanami są otoczone. Grecja jest więc jednym z moich ukochanych zakątków. Widziałam i zachwycałam się niejedną grecką wyspą, wieloma plażami, niezwykłymi zatokami i miastami pełnymi historii. Cieszę się myślą, że jeszcze tak wiele do odkrycia przede mną. Pisanie sprawia mi ogromną przyjemność, a pisanie o morzu i plażowaniu — no cóż, czy może być bardziej idealnie? Jestem także wielką "kino-i-książko-maniaczką", na czytaniu spędzam każdą wolną chwilę. Kocham Bałkany, moje serce wiele razy zostawiłam w Bułgarii, szczególnie na piaszczystych plażach Morza Czarnego. Czerpię energię ze słońca, kocham moją rodzinę i przyjaciół i, co oczywiste — mojego kota.