Evia, to druga co do wielkości wyspa Grecji. To miejsce pełne uroku i nadal nieodkrytych tajemnic. Ta magiczna wyspa, która zachwyca przepięknymi, malowniczymi krajobrazami. Wspaniałe plaże Evii, złociste piaski i krystalicznie czyste, turkusowe morze sprawiają, że jest to idealne miejsce na odpoczynek. Słońce przez cały dzień ogrzewa wybrzeże, tworząc atmosferę błogiego relaksu. Na Evii można znaleźć zarówno spokojne zatoczki, jak i bardziej dzikie, malownicze miejsca, które zapraszają do spędzenia czasu na łonie natury. To prawdziwy raj dla tych, którzy szukają harmonii z naturą i pragną oderwać się od codziennego zgiełku.
Być może z naszych wcześniejszych wpisów, wiesz, że grecka wyspa Evia to także miejsce skrywające wiele niezwykłych ruin i ciekawych, wyjątkowych miejsc. I tym razem nie mam na myśli jej ślicznych plaż, punktów widokowych z zachodzących słońcem, czy krętych, tak dobrze znanych, typowych dla Grecji uliczek. Skupmy się na miejscu, o którym już wspominaliśmy w kilku wpisach, jednak przyjrzyjmy się mu trochę bliżej. Uważamy, że warto! Rzućmy dziś okiem na drakospita, czyli słynne Smocze Domy.
Tajemnicze Smocze Domy
Te niezwykłe struktury, datowane na okres przedklasyczny – około 1100 r. p.n.e., (choć wielu sugeruje przybliżoną datę znacznie bliższą – 500 r. p.n.e.) rozsiane są po całej wyspie. Ich powstanie i istnienie to tajemnice, które od wieków intrygują zarówno archeologów i badaczy, jak i wszystkich odwiedzających Evię. Na jej terenach odkryto 23 domy — przedziwne konstrukcje, zbudowane z kamieni przypominających trochę ogromne smocze łuski. Zbudowano je bez użycia zaprawy, a wspomniane ogromne, kamienne blogi mają kształt prostokątny lub kwadratowy. Ułożono z nich zarówno ściany, jak i dachy. Co ciekawe — nie posiadają one fundamentów. Rodzi się więc pytanie — jaka siła i zmysł konstrukcyjny trzyma te przedziwne budowle w całości i to przez tyle wieków?
Co więcej — te starożytne budowle, zlokalizowane głównie w regionie Gór Ochi i Styry. Rozciągają się stamtąd niewiarygodne widoki, jednak wybór miejsc nie pozostawia najmniejszych wątpliwości co do ich ważnej, wręcz strategicznej funkcji. Czy były miejscem schronienia? Obrony? A może jakimś wyjątkowym miejscem kultu? Zdumienie budzi ich wielkość i rozmach — wydają się wyrastać prosto z ziemi, jakby były częścią samej natury.
Kto je zbudował i po co?
Co jeszcze świadczy o tym, jak ważne to były konstrukcje, w których zbudowanie włożono niemały wysiłek? Oczywiście skala i precyzja wykonania. I to w przedziwnych i trudno dostępnych miejscach — np. na wysokości 1400 m n.p.m.! Wyobrażam sobie, że dziś, do wybudowania takich obiektów użylibyśmy ciężkiego sprzętu, dźwigów, a może nawet helikopterów, które gromadziłyby ciężkie, kamienne płyty w najwyższych partiach wzniesień. Tymczasem kompletnie zagadkowa pozostaje technologia transportu i montowania kolejnych masywnych elementów budowli i nadawania im kształtu przypominającego dom. Jakiego typu ludzie, jaka starożytna cywilizacja i jakie motywacje przyświecały wykonawcom, dlaczego uznali budowanie ich za tak istotne? Te tajemnice rozgrzewają badaczy!
Nie ma wątpliwości, że ktokolwiek zbudował Smocze Domy, uznał to przedsięwzięcie za niezwykle ważne, wręcz strategiczne. Jedna z teorii mówi, że cywilizacja, która za tym stoi, musiała dysponować wysoce zaawansowaną widzą o specyficznych technikach budowlanych, architektonicznych i konstrukcyjnych. Jeszcze inni badacze wskazują na powiązania z mitologią. To smoki wybudowały te budowle — w starożytności symbolizowały ochronę przed złem i siłę natury, budowle były więc ich swoistym podarunkiem dla ludzi. Choć ta teoria wydaje się szalona, mogło w tym być trochę prawdy. Ma to bowiem związek z lokalnym folklorem. Słowo smok bowiem, nie określało wyłącznie fantastycznych istot. Było również używane do opisywania ludzi o wyjątkowej sile i mocy. Zgodnie z wierzeniami więc za przedziwnymi domami mogą więc stać silni herosi, lub ludzie o nadzwyczajnej sile.
Nierozwiązana zagadka
Oprócz oczywistej zagadki na temat samej, unikalnej konstrukcji, uwagę badaczy przykuwają także inne elementy, które sugerować mogą przeznaczenie budowli. Domy posiadają otwór w dachu (jak ten z rzymskiego Panteonu). Prawdopodobnie służył on do tego, aby uzyskać we wnętrzu naturalne światło. Inne interpretacje wskazują także zastosowanie religijne (jak już wspominałam) lub nawet astronomiczne (czyżby były to swoiste pierwsze obserwatoria?) Budowle orientowano według azymutu wschodu księżyca i zachodu słońca, więc, kto wie… wprawdzie znalezione w ich wnętrzach przedmioty sugerują raczej kult w miejscu sacrum, jednak możliwości interpretacji pozostają szerokie, brak bowiem jakichkolwiek pisemnych śladów mogących pomóc określić ich przeznaczenie.
Pierwsze wzmianki o drakospitach pojawiły się w pracach Johna Hawkinsa, angielskiego geografa i geologa. Badał on górę Ochi, jednak nastąpiło to dopiero w wieku XIX. Później wykopaliska prowadził profesor Nikolaosa K. Moutsopoulosa, jednak były to już czasy niemal współczesne — lata 60. i 70. XX wieku. Skupiono się wtedy na ciekawych artefaktach z wnętrz budowli — fragmentach ceramiki, kościach zwierzęcych (sugerujących składanie ofiary) i inskrypcje w nieznanym piśmie. Do dziś jednak obiekty te pozostają tajemnicą, a materiały badawcze są niezwykle skromne i pozostawiają wiele możliwości interpretacji.
Charakterystyczne Smocze Domy można odwiedzać nieprzerwanie, więc w czasie Twoich Wielkich Greckich Wakacji na Evii — wybierz się na wędrówkę, by je zobaczyć. Przygotuj się jednak na wspinaczkę, jak już wspominałam, wiele obiektów znajduje się na znaczniej wysokości! Pamiętaj też, że szlaki w Grecji nie zawsze są wyraźnie oznakowane, lepiej więc zaplanuj swoją wycieczkę w świetle dnia, aby niczego nie przegapić i nie zgubić drogi.
Cześć! Z wykształcenia jestem filologiem. Uczenie się języków, pisanie i podróże, które pozwalają mi poznawać świat to moje wielkie pasje. Świat jest ogromny, przepiękny i niezmiennie fascynujący. Ponieważ najbardziej kocham morze, uwielbiam podróżować do miejsc, które morzami lub oceanami są otoczone. Grecja jest więc jednym z moich ukochanych zakątków. Widziałam i zachwycałam się niejedną grecką wyspą, wieloma plażami, niezwykłymi zatokami i miastami pełnymi historii. Cieszę się myślą, że jeszcze tak wiele do odkrycia przede mną. Pisanie sprawia mi ogromną przyjemność, a pisanie o morzu i plażowaniu — no cóż, czy może być bardziej idealnie? Jestem także wielką "kino-i-książko-maniaczką", na czytaniu spędzam każdą wolną chwilę. Kocham Bałkany, moje serce wiele razy zostawiłam w Bułgarii, szczególnie na piaszczystych plażach Morza Czarnego. Czerpię energię ze słońca, kocham moją rodzinę i przyjaciół i, co oczywiste — mojego kota.