Korfu – perła Wysp Jońskich

Kategoria: Waszym okiem
Kierunek: Korfu  

Korfu to miejsce magiczne i kwintesencja  wszystkiego, co w Grecji najlepsze. Kto raz tam pojechał, ten nigdy już tego nie zapomni – wrażeniem, jakie wywarła na mnie ta rajska wyspa, chcę się z Wami podzielić.

Spróbujcie w Grecji takiego stylu życia: nie złośćcie się  z byle powodu, nie spieszcie się bez sensu. Smakujcie  jedzenie, podziwiajcie widoki, łapcie słońce.

Zatrzymajcie się i delektujcie chwilą

Jedziemy do Grecji, żeby odpoczywać. My, wiecznie  zagonieni i zapracowani ludzie, możemy trochę zwolnić i zastosować się do greckiego siga-siga. Ulubione powiedzenie Greków oznacza: powoli, spokojnie, nie spiesz się. Ciesz się chwilą, delektuj się życiem. Pamiętam, kiedy usłyszałam je po raz pierwszy. Jedliśmy kolację w tawernie – małej knajpce nad morzem z cudownym jedzeniem. Kelner długo nie przynosił dań. Zniecierpliwieni upomnieliśmy się o nie. Wtedy padło to słynne siga-siga. – Gdzie się spieszycie? – pytał. – Popatrzcie na morze. Napijcie się wina. Odpoczywajcie. Jedzenie musi się zrobić, bo jest świeże. Jedzcie powoli, smakując każdy kęs. Rozmawiajcie. Ucztujcie i cieszcie się tym wieczorem.

stoliczek w tawernie nad brzegiem morza, grecja, w tle niebo i pływające jachty

Od tego spotkania odpoczywam w stylu siga-siga. Nie pędzę, nie lecę. Potrafię rano siedzieć nad morzem i po prostu na nie patrzeć. To działa na mnie jak balsam, jest moją własną medytacją. Dajcie sobie czas. Nic nie musicie, świat nie ucieknie. Ja cieszę się każdą chwilą spędzoną w Grecji. Szukam tej z dala od tłumów. Chcę poznać ludzi, zachwycające miejsca, lokalne smaki. Nie wyobrażam sobie siedzenia tylko w hotelu, dlatego podróżuję, zwiedzam. Wynajmuję samochód, żeby dotrzeć tam, dokąd chcę. Odkrywam dzikie plaże, wioski ukryte w górach, pomarańczowe gaje, miasta przyklejone do wzgórz. Poznaję Grecję po mojemu, w swoim tempie. Gdzieś zostaję dłużej lub wracam kilkukrotnie.

uroczy zachód słońca na wyspie korfu, nad morzem

Wypoczywajcie w swoim tempie

Skąd wiem, co zobaczyć? Przed wyjazdem czytam książki, blogi i robię plan, a na miejscu czerpię z „krynicy wiedzy”, czyli korzystam z pomocy rezydentów. Oni naprawdę wiedzą wszystko. A jak nie wiedzą, to się dowiedzą. Odpowiadają na najdziwniejsze pytania. Znają lokalną społeczność, tajne miejsca, najlepsze tawerny, cuda natury. Kochają Grecję, więc chcą przekazać jak najwięcej. W tym roku po raz kolejny byłam na Korfu. Rezydentka Basia doradziła nam, co zobaczyć, gdzie  jeść, na co zwrócić uwagę. Zachwyciła nas wiedzą podczas wycieczki typu VIP, zaplanowanej według naszych potrzeb. Pod wodzą Basi z całą grupą przyjaciół zwiedzaliśmy wyspę busem. Jej opowieści zostaną z nami na zawsze.

miasto Korfu w grecji, detaliczne zbliżenie na budynki

Tak wiele do odkrycia

Wybierzcie się na Korfu, najbardziej zieloną wyspę, stworzoną  do odpoczynku. Na niej doświadczycie siga-siga i chilloutu. Poza leżeniem na słońcu polecam pozwiedzać. Proponuję zobaczyć miasto Korfu o różnych porach dnia – rano o 6.00, kiedy budzi się do życia, nad zatoką można zobaczyć przepiękny wschód słońca. 

Wtedy też dobrze jest wpaść na targ, zjeść śniadanie, zobaczyć cuda morskie, które tam sprzedają, i kupić świeże owoce. Rano warto także wstąpić do kościoła Świętego Spirydona, który był cypryjskim pasterzem i żył na przełomie III i IV stulecia. Wiódł niezwykle bogobojne życie i wyróżniał się wielką pokorą wobec Boga i ludzi. Gdy jego żona zmarła, został księdzem. Wszystko, co posiadał, rozdawał potrzebującym i zawsze wyciągał do nich pomocną dłoń. Po śmierci został świętym i najbliższym sercom mieszkańców patronem Korfu. Chętnie przychodzą oni do kościoła, w którym znajduje się trumna ze szczątkami świętego, i proszą go o pomoc. Ich prośby zostają wysłuchane – św. Spirydon chodzi po wyspie i opiekuje się mieszkańcami, dlatego jego buty co roku są wymieniane, bo mają bardzo schodzone podeszwy. Ta świątynia to piękne, duchowe miejsce.

klasyczne świeczki palone w piasku w greckiej cerkwi, grecka tradycja, świece za zmarłych, detal
detal, stragan z owocami morza, korfu
mały bazar z lokalnymi warzywami, gdzieś w grecji, stragan z pomidorami i ogórkami

Ogrom wrażeń

Potem trzeba wrócić do Korfu wieczorem, kiedy tętni życiem: nieprzebrane tłumy, otwarte sklepy, kawiarnie i restauracje – to miasto nigdy nie śpi. Obowiązkowo zobaczcie Achillion, czyli Pałac Sisi. Wzniesiono go pod koniec XIX wieku na polecenie Elżbiety Bawarskiej, zwanej Sisi, która chciała w ten sposób uczcić pamięć  zmarłego syna Rudolfa. Cesarzowa uczyniła tę rezydencję swoją letnią siedzibą, w której często i chętnie przyjmowała rodzinę i przyjaciół, a także wielu utalentowanych artystów, malarzy i muzyków. Poznacie tam tragiczną historię Sisi i zwiedzicie niezwykłe ogrody, które poddawane są renowacji i odzyskują swoją świetność.

posąg cesarzowej sisi w jej pałacu na wyspie korfu, detal
roślina z ogrodu cesarzowej sisi na korfu, detal, zbliżenie
ogród w pałacu królowej sisi na kofru, wraz z posągami

Na Korfu jeszcze jeden pałac wart jest zobaczenia – Mon Repos, posiadłość, w której urodził się książę Filip, mąż królowej Elżbiety. Wiecie, skąd wzięła się nazwa rezydencji? Bardzo chętnie przebywał tu król Jerzy II i to on nadał jej tę nazwę, która oznacza: miejsce mojego odpoczynku.

Chcecie nacieszyć oczy? Paleokastritsa to zatoczki, których nie zapomnicie: skaliste wybrzeża i piękne plaże, które zachęcają do odpoczynku. Przejrzystość wody jest niesamowita, a widoki niezapomniane! Krótko mówiąc – raj.

widok z lotu ptaka na piękne morze na greckiej wyspie korfu, panorama

Mogłabym długo wymieniać, co jeszcze warto zobaczyć, ale odkryjcie to sami. Poradźcie się rezydenta i rozpocznijcie przygodę z Korfu. Ja dla siebie odnalazłam wydmową plażę i tawernę Elizabeth położoną w górach, w uroczej miejscowości Doukades. Serwują tu tradycyjne wyspiarskie dania oparte na przepisach babci właścicielki. Innych odkryć nie zdradzę, dokonajcie swoich. 

widok na basen, morze i parasolki

Zdjęcia autorstwa Krzysztofa Wellmana.

Grecja? Moja miłość. Od pierwszego spojrzenia, pierwszego oddechu, dotyku i smaku. Już ponad 30 lat, nieustannie zachwyca mnie to szafirowe niebo i rozpalone powietrze, niosące zapach przypraw, słońca i morza. Widziałam tak wiele krajów, różne kontynenty, ciekawe kultury i miejsca, które zapierają dech — jednak żadnego nie kocham tak, jak Grecji. Gdy mnie tam nie ma — myślę, wspominam i tęsknię. Zamęczam bliskich opowieściami, z satysfakcją obserwując, jak łapią bakcyla i… planują własne, greckie wyprawy. Bez najmniejszych wątpliwości mogę powiedzieć — w Grecji znalazłam wszystko! Wszystko, czyli co? Radosnych, uśmiechniętych ludzi. Upalne, życiodajne słońce i bezchmurne niebo. Ciepłe wieczory, wypełnione szumem morza i te szalone, „ćwierkające” cykady, które nie pozwalają spać. Doskonałe wino, interesującą historię, tańce na piasku i niepowtarzalny spektakl spadających gwiazd. Do tego pyszne jedzenie i spokój, który znad lazurowych fal przynosi orzeźwiająca bryza. Oraz, nade wszystko coś, czego potrzebuję najbardziej, jako człowiek zapracowany, zabiegany i wiecznie czymś zdenerwowany. Spowolnienia, trybu siga-siga — delektowania się mijającym czasem i uważnej obserwacji każdej chwili życia. Jedź, odkrywaj i odnajduj własne siga-siga. Gwarantuję — działa, jak narkotyk.