Nie każda podróż zaczyna się od kupna biletu. Niektóre zaczynają się od tęsknoty za ciszą i spokojem. Za miejscami, które nie wołają, tylko czekają.
Thassos — zielona perła Morza Egejskiego nie potrzebuje rozgłosu. Wystarczy, że spojrzysz i zaczniesz słuchać. To wyspa dla tych, którzy potrafią zatrzymać się na wzgórzu i westchnąć, patrząc w dal. Bo Thassos nie oferuje widowisk. Ta mała urocza wyspa ofiaruje przede wszystkim autentyczność.
Poranki na Thassos zaczynają się od nieśmiałego dotyku słońca na liściach drzew oliwnych, a dzień dojrzewa powoli, w rytmie coraz głośniejszych cykad i morskich fal uderzających o biały piasek. Thassos mówi chłodem marmuru, zapachem piniowych lasów rozgrzanych słońcem, smakiem oliwy i miodu tymiankowego, światłem o poranku i zachodami słońca, które przychodzą nagle, jak gdyby nigdy nic i zostają w głowie na długo.
Wszystko zaczyna się w Limenas, porcie i sercu wyspy. Tu przypływasz i tu przestajesz być turystą. Zaczynasz być gościem. W Limenas przeszłość miesza się z teraźniejszością. Starożytne ruiny przeglądają się w wodzie, pamiętając zamierzchłe czasy. Wieczorami ciepłe światła kamiennych domów odbijają się w morzu, a gwar tawern staje się prawdziwą muzyką.
W głąb wyspy prowadzą kręte drogi. Jedne widoczne na mapach, inne sekretnie schowane, żeby móc samemu je odnaleźć. W górskiej wiosce Kazaviti czas zdaje się stać w miejscu, ale życie toczy się dalej, swoim rytmem. Koty spacerują leniwie, cykady grają, jak oszalałe, a dwie kawiarnie z widokiem na góry czekają na zbłąkanych turystów. Kamienne domy przycupnęły na wzgórzu w cieniu drzew, a z każdego dziedzińca dobiega cichy śmiech przeszłości. Odrapane drzwi, wyblakłe rolety, połamane płoty, chwasty w ogródkach, zapach kawy i przejrzałych owoców. To miejsce nie opowiada historii na głos — trzeba się wsłuchać, by ją usłyszeć.
A kiedy stoisz na wzgórzu Theologos, a wiatr niesie zapach tymianku i bougatsy, nagle wiesz, że nie jesteś tu przypadkiem. Theologos, dawna stolica wyspy jest jak stary bajarz. Nie mówi wszystkiego, ale pamięta więcej, niż się wydaje. Wąskie uliczki wiją się między bielonymi domami pokrytymi łupkiem, prowadząc do tradycyjnych warsztatów, kościółków i tawern. Tu, zwykły posiłek staje się prawdziwą ucztą. W cieniu drzew ukryta jest ścieżka do wodospadu. Jest niewielki i cicho sobie szumi. To miejsce, do którego dociera niewielu — może i dobrze, bo takie zakątki nie potrzebują tłumów.
W samym sercu gór Thassos, z dala od plaż i turystycznego zgiełku, leży Kastro — stara, opuszczona wioska, która wygląda jak zatrzymany w czasie sen. Kamienne ruiny dawnych domów, puste okna, wąskie ścieżki… wszystko tu mówi o życiu, które kiedyś było, ale się nie skończyło, tylko ucichło. Kiedyś zwana „wioską duchów”, dziś powoli wraca do świata żywych.
Kastro z widokiem na odległą Górę Athos, to miejsce, w którym uświadamiasz sobie, że czasem do szczęścia wystarczy kilka kamieni, ciepły wiatr i jogurt z miodem zjedzony w małej εστιατόριο z widokiem na dolinę.
I wreszcie — Panagia. Ach…ta Panagia. Wioska, która nosi imię Matki Boskiej. Jedna z najpiękniejszych wiosek na Thassos. Położona na zboczu góry, otoczona zielenią i chłodnymi źródłami, zachwyca prawdziwie grecką atmosferą. Białe domy z niebieskimi okiennicami, wąskie, kamienne uliczki wyłożone białym marmurem, kwitnące bugenwille i zapach świeżego chleba z piekarni tworzą codzienność Panagii. W centrum stoi ogromny platan, pod którym ludzie odpoczywają, piją kawę lub obserwują toczące się życie…a czasem kibicują kierowcy autobusu, który próbuje przecisnąć się między zaparkowanymi „na chwilę” pikapami pełnymi warzyw. W Panagii czas płynie wolniej. To miejsce, w którym można na nowo odkryć proste radości życia — smaki, rozmowy, śmiech i muzyka.
Thassos to nie tylko kolejny mały punkt na mapie greckiej przygody. To nie tylko szmaragdowe plaże i przyjaźni ludzie. To uczucie spokoju, które nosisz w sobie, nawet jeśli już dawno wsiadłeś na powrotny prom do Keramoti. To miejsce, które nie zmienia cię tylko na czas wakacji. Ono przypomina, co jest ważne. I może właśnie po to są podróże, szczególnie te do Grecji, by odnaleźć coś więcej niż tylko nowe miejsca.
Wpis powstał w ramach KONKURSU „GRECJA WASZYM OKIEM”, edycja 2025 i zdobył wyróżnienie!
Zobacz inne wpisy naszych czytelników-podróżników, które zdobyły wyróżnienie lub nagrodę główną.

















