Kategoria: Podcast
Kierunek: Grecja  

Zapraszamy na pierwszy odcinek podcastu „Pogadajmy o Grecji”. Mamy nadzieję, że stanie się on dla Ciebie inspiracją do wielu wspaniałych greckich podróży i oczywiście do Twoich Wielkich Greckich Wakacji.

Przeczytaj, oglądaj i posłuchaj!

W pierwszym odcinku Dorota Wellman opowiada o „swojej” Grecji. O tym dlaczego się w niej zakochała, ile lat temu była tam po raz pierwszy i jak zmienił się ten kraj na przestrzeni prawie 40 lat. Opowie też o miejscach, które już odwiedziła, a które jeszcze ciągle ma w planach, a także o tym, dlaczego w kraju Homera odnalazła wszystko to, czego tak usilnie szukamy, latając po całym świecie, a tymczasem mamy to, dosłownie, na wyciągnięcie ręki.

Poniższy tekst jest transkrypcją części pierwszego odcinka naszego podcastu. Jeśli wolisz od razu posłuchać go lub obejrzeć w całości, przejdź na koniec artykułu, znajdziesz tam video 🙂 Zapraszamy!

wyspa leros i piękny widok, kolorowe łódki kołyszące się na falach

Grecja — moja wielka miłość

Pogadajmy o Grecji, tak będzie się nazywał podcast. Będziemy rozmawiać o Grecji i o tym wyjątkowym kraju będą mówili ludzie, którzy albo tam byli, albo się na tym kraju znają, albo go kochają. Tak, jak ja.

Firma Grecos postanowiła w zupełnie inny sposób opowiadać o kraju, w którym się specjalizuje. Podcast jest świetną formą do słuchania i do oglądania, bo w tym wypadku będzie nas można także oglądać i dodatkowo rozwinąć swoją wiedzę na temat Grecji, nawet jeśli się w nim nie było albo dopiero się tam wybieramy. 

Pierwszym gościem w tym podcaście, co może się wydawać dziwne, śmieszne jestem ja, czyli ja sama będę rozmawiać ze sobą. Proszę się nie denerwować, nie jestem chora i nie biorę na to proszków. Pomysł na taki odcinek wynika z tego, że jestem wielkim miłośnikiem Grecji i to od wielu, wielu lat, a dzięki temu, że tu jestem, w końcu sprawdziłam od ilu.

Jeżdżę do Grecji, jest to moja wielka miłość i moja druga ojczyzna, mówię o tym zupełnie otwarcie. Choć nie mam korzeni greckich, nie mam więzów krwi, po prostu pojechałam tam kiedyś i zakochałam się od pierwszego wejrzenia i w tym zakochaniu trwam od wielu lat. Absolutnie mogę to o sobie powiedzieć.

Po pierwsze umiem pogadać o Grecji. Po drugie chcę zachęcić Państwa do tego, żeby do Grecji jeździć, wybierać greckie kierunki, bo uważam, że jest to wyjątkowe miejsce w Europie i miejsce na wakacje. Po trzecie uważam się za „małego” znawcę. Mam więc nadzieję, że swoim gadaniem w dzisiejszym podcaście, zachęcę Państwa do tego wyjazdu. 

piękny widok na morze i klify lefkady

Historia Doroty Wellman w Grecji

Gdy sobie uświadomiłam kiedy pierwszy raz byłam w Grecji, to powiem szczerze, moje zdziwienie nie miało granic. Bo zawsze mówię, że od ponad 30 lat jeżdżę do Grecji. Kłamałam. Przyznaję się tu, jak na komisji śledczej. Otóż pierwszy raz byłam w Grecji, gdy normalni ludzie jeździli Małymi Fiatami, a do Dużego Fiata pakowali całe swoje dobro. Najczęściej jeździli z namiotami albo z przyczepami do Bułgarii. Ja z moimi rodzicami przejechałam Bułgarię tylko po to, żeby dojechać do Grecji. Skąd to się wzięło? Moja mama, była dziennikarzem, wielbicielem kultury antycznej, więc moimi bajkami w dzieciństwie były „Mity Greckie”. To były moje najlepsze opowieści, z ich bohaterami byłam zaznajomiona od wczesnego dzieciństwa. Oczywiście czytaliśmy też wszystkie popularne książki, jak „Przygody i wybryki Małpki Fiki Miki”, albo wiersze Jana Brzechwy dla dzieci, jednak mity greckie były zawsze obecne w naszej domowej biblioteczce. Moja mama uważała, że Grecja jest, i ja też tak dziś uważam, kolebką europejskiej kultury. Należy tę kulturę znać, należy Grecję zwiedzać i dużo o niej wiedzieć, bo wszyscy jesteśmy z Grecji, czy tego chcemy, czy nie.

uroczy widok na port w chanii, dwóch greków siedzi na ławce i rozmawia a w tle morze
Chania, jedna z ulic starego miasta, kolorowa i oświetlona słońcem

Ateny

Nasza pierwsza, grecka wyprawa była wyprawą do Aten i to Małym Fiatem.

Że to w ogóle jest możliwe, że ludzie się w ten samochód mieścili. Że to jest możliwe, że to pokonało tyle kilometrów. Że to jest możliwe, że dojechaliśmy do naszego celu, jakim były Ateny i mieszkaliśmy na campingu pod Atenami. Dziś to wszystko wydaje mi się nie do uwierzenia. Ale zwiedzaliśmy codziennie miasto i jego najpiękniejsze zabytki i pamiętam ten moment, kiedy pojawiliśmy się w Atenach.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ateny w jeden dzień
widok na plakę i plac monasteriaki z lotu ptaka, w tle akropol

Zobaczyłam je z takiego wzgórza, które znajduje się na dojeździe do samego miasta, żeby znaleźć miejsce nocowania i zobaczyłam swoje marzenie, czyli miejsce, o którym opowiadali mi rodzice, a które każdy Europejczyk, każdy wykształcony człowiek powinien zobaczyć. Ja oniemiałam. Zachwycił mnie upał, zachwyciły mnie kolory, zachwyciły mnie zabytki kultury antycznej, które zwiedzaliśmy całymi dniami. Być może inne dziecko by już umarło po drodze i chciało zupełnie innych rozrywek. Ale mi się to bardzo podobało.

Ateny, wzgórze Akropol i stadion na Akropolu z pięknym widokiem na miasto

Ateny zwiedziliśmy powoli, krok po kroku na piechotę, oglądałam je z wszystkich stron. Jest tam takie jedno miejsce, z którym wiążę bardzo specjalne wspomnienie. Ono nawet pojawiło się w jednym z filmów, konkretnie „Moje wielkie greckie wesele 2”. W filmie bohaterowie leżą sobie na wzgórzu i widzą całą panoramę miasta. Byłam dokładnie w tym miejscu, mimo że nie w tak romantycznych okolicznościach. Moi rodzice tam właśnie przynieśli coś do jedzenia i rozłożyliśmy się, żeby patrzeć na Ateny z tej właśnie perspektywy. To był nasz pierwszy wyjazd i, mimo że byłam ledwie nastolatką, utkwił mi w głowie, jak żaden inny.

CZYTAJ WIĘCEJ: Filmy z Grecją tle

Pamiętam wrażenie, jakie na mnie zrobiły wszystkie historyczne miejsca, łącznie z Muzeami. Co ciekawe, wcale wrażenia nie zrobił na mnie inny, zagraniczny, zachodni, ówczesny świat. Tak byłam nakręcona na Grecję, nakręcona na moich herosów, przekonana, że zobaczę to, co znam z opowieści, albo z książek, że to stało się treścią tej naszej antycznej wyprawy.

Jak państwo wiedzą, to były trudne czasy, bo ja jestem stara jak dąb Bartek i na pewno świecę w ciemności, więc to było dawno, dawno temu. Wyjazdy wtedy wcale nie były takie łatwe. Potem kilkukrotnie jeszcze, szczególnie z moją mamą jeździłyśmy do Grecji. Nie zawsze dostawałyśmy paszport, więc te podróże były naprawdę utrudnione, ale Grecja w mojej głowie została, jako raj, jako miejsce, do którego będę wracać. 

Panorama, widok na miasto z góry, z lotu ptaka, może dachów a w tle wzgórze

Wielkie Greckie Wakacje

Kiedy świat się nieco zmienił i zmienił się cały układ polityczny w Europie Środkowo-Wschodniej, te wyprawy stały się możliwe, a ja cały czas podróżowałam do Grecji różnymi środkami lokomocji. Najczęściej to był samochód, potem już coraz częściej samolot. Bardzo często korzystałam z ofert biur podróży. Bo ja jestem takim turystą, który podróżuje i samodzielnie, i także i także z pomocą biur podróży. Jedno drugiego nie wyklucza. Przeciwnie — bardzo sobie to cenię, o czym opowiem za chwilę, kiedy będę opowiadała o tym, w jaki sposób podróżuję.

Obecnie nasze wyprawy są już bardziej urlopowe. Oczywiście zawsze ich podstawową formą jest zwiedzanie miejsc, które znam z opowieści, albo o których przeczytałam, ale jest też ta część rajska, czyli plażowanie, kąpanie się uczenie się pływania na desce, doświadczania tego, co w Grecji jest najpiękniejsze, czyli wspaniałego życia, pod niebieskim niebem tuż przy błękitnej wodzie wśród cudownych, życzliwych, otwartych ludzi. Jeździłam więc i jeżdżę także po to, żeby przez dwa tygodnie zachłysnąć się atmosferą, która panuje w Grecji.

wspaniała plaża elafonisi, różowy piasek, lazurowa woda i jachty w tle
grecki widok, tawerna, widok na port
starszy pan, grek pije kawe, małą kawę w małej filiżance, uśmiecha się do obiektywu

Ten grecki rytm, atmosfera jest mi szczególnie bliska. Życzliwość, której w innych krajach nie spotkamy, otwartość, której nie wszędzie doświadczymy. Gdy kiedykolwiek przeglądałam katalogi, które w założeniu miały mi pomóc wybrać kierunek wakacji i hotel, zawsze za plecami słyszałam pytanie od mojego syna (on także od wczesnego dzieciństwa jeździ z nami do Grecji), „Po co szukasz innych kierunków? Przecież i tak pojedziemy do Grecji”. Taka jest prawda. Zwiedziłam cały świat — miałam to szczęście ze względów zawodowych, że mogłabym naprawdę być wszędzie poza Nową Zelandią. Odwiedziłam większość miejsc, które chciałam zobaczyć, ale i tak, jak uparty pielgrzym będę wracać do Grecji. Owszem, pojadę sobie gdzie indziej, żeby doświadczać czegoś nowego. Ale żeby odpocząć, żeby dobrze się czuć, żeby czuć się, jak u siebie w domu — tylko Grecja. Mam zresztą takie poczucie, kiedy wysiadam z samolotu i biorę pierwszy oddech Grecji, że jest tam wszystko to, co kocham. Gorące powietrze takie, które aż uderza w nozdrza, zapach ziemi, zapach drzew. To jest Grecja, którą kocham i do której wracam z wielką radością.

p

Kreta

Gdzie jeżdżę? Jak mówiłam, moim pierwszym celem były Ateny. Pamiętam, że drugim miejscem wyprawy rodzinnej były Saloniki, które uwielbiam i do których też ciągle wracam.

Zaczęliśmy od tych dużych, ważnych dla Grecji miast, ale jako dorosły człowiek, który szuka wypoczynku, ukojenia i radości, przede wszystkim wyjeżdżam na wyspy. Uważam, że greckie wyspy to mikroświaty, każda wyspa jest inna i czym innym się charakteryzuje. Mogłoby się wydawać, że wyspy na Morzu Śródziemnym są do siebie podobne. To nieprawda. Każda wyspa może zaskoczyć nas odmiennością. Staram się zobaczyć i zwiedzić ich jak najwięcej, do niektórych oczywiście wracam wielokrotnie. Interesuje mnie także kontynentalna część Grecji i byłam tam wielokrotnie, ale to wyspy są kwintesencją Grecji. Każda wyprawa to nowe światy. 

poztówkowe miejsce ma wyspie leros, piękny stary wiatrak nad morzem

Wielokrotnie byłam na Krecie, jest moją absolutną miłością i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła tam zamieszkać, chociaż na część swojego życia. Największym moim marzeniem jest właśnie ciepłe miejsce do mieszkania i spędzanie tam ciepłych miesięcy, a powroty do Polski tylko wtedy, gdy przychodzi lato. To byłaby pełnia szczęścia dla mnie. Trudno na razie zrealizować marzenia, ale rzeczywiście Kretę odwiedziłam kilkadziesiąt razy. Jednak będę twierdzić z uporem maniaka, że wciąż dobrze jej nie znam.

widok na port w Chanii, panorama z morzem w tle

Główną drogę, która przecina całą wyspę od początku do końca, znam jednak, jak własną kieszeń. Wiem, gdzie skręcić w lewo, lub w prawo, wiem, gdzie są moje ulubione miasta i miasteczka, wiem, gdzie powinnam zatrzymać się na posiłek po drodze. Po prostu naprawdę doskonale Kretę znam, jednak w dalszym ciągu za mało. Ta wyspa to osobny kraj.

słynna plaża elafonisi na krecie zachodniej, różowy piasek i morze, detal

Pamiętam swoje pierwsze kroki na Krecie. Bardzo chciałam zobaczyć Minotaura i jego słynny labirynt. Chciałam zobaczyć te miejsca i miasta, które były dla mnie kultowe i zrobiłam to wielokrotnie. To mi się nie nudzi i za każdym razem odkrywam absolutnie nowe rzeczy. Poza tym Kreteńczycy wyróżniają się swoją postawą, wyróżniają się swoją godnością, swoją odwagą i swoją historią. Jeśli bardzo chcę dowiedzieć się czegoś o Krecie, po prostu sprawdzam różne wiadomości na jej temat. Uważam, że w dalszym ciągu moja wiedza jest niewystarczająca. Wracam też do tych samych miejsc, nie ukrywam tego, bo uważam, że nigdy dość rzeczy do zobaczenia — muzeów, Chanii nocą, portu w Rethymno, Chanii od strony morza i pływania łodzią. Ciągle mi mało glinianych garnków, które kupiłam na rynku, żeby w nich zapiekać warzywa i wracam tam, żeby kupić kolejny i zrobić kolejny briam u mnie w domu. Kreta jest miejscem, które absolutnie kocham i uważam, że kto nie był na Krecie, ten tak naprawdę dobrze Grecji nie zna.

piękne kolory zachodzacego słońca nad miastem rethymno, widok na wenecki port, niesamowite odcienie nieba, widok z góry, panorama

Jeśli chodzi o inne wyspy, to mam parę ulubionych…

Ta podróż nigdy się nie kończy...

Chcesz dowiedzieć się, jakie są inne ukochane miejsca Doroty Wellman?

Posłuchaj lub obejrzyj cały odcinek podcastu.

Znajdziesz tam opowieść o ulubionych wyspach, sposobach na podróżowanie i zwiedzanie, miejscach poza turystycznymi szlakami, możliwościach, jakie daje biuro podróży, wspaniałym, greckim jedzeniu, pamiątkach, morskich rejsach, niespiesznym czasie spędzonym w tawernach i totalnym siga-siga.